dziennik baltyckiJarosław Sellin, polityk Prawa i Sprawiedliwości, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, zainaugurował 8 września w Gdańsku swoją kampanię wyborczą. Polityk wymienił 6 powodów, dla których startuje w wyborach do Sejmu.

Jarosław Sellin zainaugurował swoją kampanię w wyborach do Sejmu w Gdańsku na Górze Gradowej 8 września 2023 roku. Obecny wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego po raz szósty zdecydował się kandydować do Sejmu, od 18 lat jest posłem.

Jarosław Sellin po raz kolejny kandyduje do Sejmu
- Bardzo często słyszę, że te wybory, ich wynik, będą najważniejsze od prawie 35 lat. Zgadzam się z tą tezą. Chcę powalczyć o to, był wynik wyborów był dobry dla Polski – zadeklarował.

Sellin stwierdził, że „gdyby wybory wygrała obecna opozycja z dominantą Platformy Obywatelskiej, to zagrożona jest polska suwerenność”. Podczas konferencji inaugurującej kampanię podał sześć powodów, dlaczego tak sądzi.

Sylwester Pruś nie wystartuje w wyścigu o Senat
- Zrezygnują z zasady jednomyślności w Unii Europejskiej, bo taka jest presja dominujących elit politycznych na zachodzie, zwłaszcza w Niemczech – mówił Jarosław Sellin. - Oznacza to że zgodzą się na dominację tandemu francusko-niemieckiego, w którym Niemcy oczywiście dominują.

Polityk sądzi, że ewentualna wygrana opozycji będzie oznaczać zgodę na szybką ścieżkę wejścia do strefy Euro, co oznacza brak możliwości prowadzenia elastycznej polityki gospodarczej.

- Będą przyjmować rozwiązania narzucane przez biurokrację europejska, bo mają dług wdzięczności. Taktyka „ulica i zagranica”, czyli szukanie wsparcia politycznego europejskiej biurokracji w walce wewnętrznej z polskim prawicowym rządem zaowocowała zobowiązaniami – mówił.

Zdecydowany lider. Sondaż wyborczy wyraźnie wskazuje zwycięzcę
Jarosław Sellin sądzi też, że w razie ewentualnej wygranej opozycji kwestia niemieckich reparacji wojennych będzie „głęboko schowana do szuflady”. Kandydat Prawa i Sprawiedliwości jako dwie ostatnie kwestie wymienił obawy o podwyższenie wieku emerytalnego i ponowne uruchomienie prywatyzacji określone jako „wyprzedaż majątku narodowego”.

Jarosław Sellin zapowiedział intensywną kampanię w regionie, zaprosił też kontrkandydatów do debaty. W nadchodzących wyborach polityk kandyduje z pozycji 3. na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 25, tzw. „gdańskim”.

radiogdanskSprzeciw wobec przyjęcia przez Polskę waluty euro i nielegalnych imigrantów ekonomicznych, a także domaganie się od Niemiec reparacji za zniszczenia z czasów II wojny światowej – między innymi o tych kwestiach rozmawiać z wyborcami i kontrkandydatami chce ubiegający się o reelekcję poseł i wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Zarys programu wyborczego Sellin przedstawił w piątek, 8 sierpnia w Gdańsku. Ten polityk Prawa i Sprawiedliwości jest posłem od 18 lat, a obecna kampania wyborcza będzie szóstą w jego politycznym dorobku. Na spotkaniu zaznaczył, że zgadza się ze stwierdzeniem, że będą to ważne wybory.

– Bardzo często słyszę, że wynik tych wyborów będzie najważniejszy dla Polski od prawie 35 lat. Zgadzam się z tą tezą i dlatego chcę walczyć o jak najlepszy wynik dla Polski. A dlaczego się z tą tezą zgadzam? Dlatego, że przed nami jest wybór polegający na tym, że gdyby wygrała dzisiejsza opozycja z dominantą Platformy Obywatelskiej, to zagrożona jest polska suwerenność. Trzeba jasno to mówić – wskazywał.

POSTULATY
Wśród wyborczych postulatów Sellina znajdują się:

– sprzeciw wobec planów rezygnacji z zasady jednomyślności na forum Unii Europejskiej, co doprowadziłoby do dominacji Francji i Niemiec na arenie europejskiej;

– sprzeciw wobec wejścia Polski na ścieżkę zastąpienia złotego walutą euro, co między innymi oznaczałoby brak możliwości prowadzenia elastycznej polityki gospodarczej i społecznej;

– sprzeciw wobec przyjmowania przez Polskę imigrantów ekonomicznych pochodzących z Afryki lub krajów Dalekiego Wschodu;

– domaganie się od Niemiec reparacji za szkody poczynione w Polsce w trakcie II wojny światowej;

– utrzymanie w polskich rękach strategicznych spółek skarbu państwa z zakresu komunikacji, energetyki i surowców;

– utrzymanie obecnych zasad przechodzenia na emeryturę.

Według wiceministra wymienione sprawy wymagają dyskusji i przedstawiania własnego punktu widzenia w trakcie kampanii wyborczej.

– Przez pięć tygodni, które zostały do ciszy wyborczej, będę spotykać się z ludźmi i rozdawać materiały do poczytania, żeby uświadomić sobie stawkę tych wyborów. Będę też podejmować wiele spraw lokalnych – zapowiadał.

SPRAWY DOTYCZĄCE GDAŃSKA
W trakcie konferencji prasowej Sellin przedstawił też pierwsze z lokalnych tematów, które będą poruszane przed wyborami – to bilans dochodów Gdańska w ostatnich latach oraz bilans wsparcia resortu kultury dla gdańskich zabytków.

– Słyszymy od polityków opozycji, że nasz rząd jest nieprzychylny i samorządy tracą dochody. Tymczasem za naszych rządów dochody samorządów są wyższe o średnio 74 proc. w skali kraju. W Gdańsku w porównaniu z ostatnim rokiem rządów Platformy Obywatelskiej są wyższe o 63,5 proc. Również wsparcie dla zabytków jest znacznie wyższe, co zadaje kłam twierdzeniom, że jesteśmy nieprzychylni miejscom, gdzie rządzi środowisko oponenckie wobec nas. Jest to do udowodnienia – twierdził.

Polityk wezwał kandydatów opozycji z okręgu numer 25 do rozmowy na tematy programowe, proponując debatę „Sellina z którymś z kandydatów Platformy Obywatelskiej”.

papChcemy o rodzinie Ulmów opowiadać Polsce i światu. Ta rodzina jest niezwykła – powiedziała szefowa KPRP i sekretarz Komitetu Prezydenta RP ds. Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów Grażyna Ignaczak-Bandych.

"Od początku pan prezydent jest bardzo związany z historią rodziny Ulmów. Z jego inicjatywy powstał komitet, który obejmuje działania towarzyszące beatyfikacji rodziny Ulmów, a także z jego inicjatywy ustanowiono Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów. Pod jego patronatem prowadzimy wszystkie działania" - przypomniała szefowa Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej oraz sekretarz Komitetu Prezydenta RP ds. Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów Grażyna Ignaczak-Bandych.

"Chcemy o rodzinie Ulmów opowiadać Polsce i światu. Ta rodzina jest niezwykła. Trzeba tak działać, aby ta wiedza była nie tylko wiedzą akademicką, ale była także powodem do dumy wszystkich Polaków" - podkreśliła. "Zastanawiam się, kim był byłby Józef Ulma po wojnie? Kim byłaby Wiktoria Ulma po wojnie? Kim byliby tak utalentowani i zaangażowani ludzie? Kim byłyby ich dzieci? W czasach plastikowych bohaterów i wirtualnych idoli, to jest prawdziwa opowieść o prawdziwych bohaterach" - wskazała.

Grażyna Ignaczak-Bandych przypomniała także o szeregu inicjatyw opowiadających historię rodziny Ulmów, m.in. są to filmy dokumentalne, sztuki teatralne i koncerty, a także wystawy, konferencja naukowe oraz działania edukacyjne, które odbywają się zarówno w Polsce, jak i na świecie.

Zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr Mateusz Szpytma przypomniał z kolei, że impuls do zorganizowania konferencji przyszedł z różnych stron, wskazując, że pomysłodawcą takiej konferencji jest m.in. wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, który był obecny podczas czwartkowej konferencji w Belwederze.

"Od grudnia, kiedy Stolica Apostolska ogłosiła dekret o heroiczności cnót, otrzymywaliśmy prośby, aby przybliżyć w sposób popularnonaukowy zarówno historię rodziny Ulmów, jak i w ogóle historię ratowania Żydów podczas okupacji niemieckiej oraz tych, którzy byli za tę pomoc represjonowani i mordowani" – podkreślił. Zaznaczył także, że "zwrócono się do nas dlatego, że Instytut Pamięci Narodowej od dwudziestu lat zajmuje się tą tematyką".

Dr Szpytma wskazał ponadto, że sztandarową publikacją IPN dotyczącą tej tematyki, która ukazała się niedawno, jest "Stan badań nad pomocą Żydom na ziemiach polskich pod okupacją niemiecką – przegląd piśmiennictwa" pod redakcją dr. Tomasza Domańskiego i dr Alicji Gontarek. Specjalnie na beatyfikację IPN przygotował natomiast broszurę pt. "Nie tylko o Ulmach" także pod redakcja dr. Tomasza Domańskiego oraz dr. Alicji Gontarek. Broszura jest również dostępna w języku angielskim pt. "Not Only About the Ulmas. Assistance Offered on Polish Territory to Jewish People During the German Occupation 1939–1945". Wiceprezes IPN zaznaczył, że broszura traktuje szeroko o pomocy udzielanej Żydom na ziemiach polskich podczas okupacji niemieckiej w latach 1939-1945.

"Nie byłoby ratowania Żydów, gdyby nie było niemieckiej agresji w 1939 roku i niemieckiej okupacji. Tej pomocy nie byłoby, gdyby nie było zagłady Żydów. Mówiąc dzisiaj o Polakach ratujących Żydów, pamiętamy o wielkiej tragedii narodu żydowskiego. Chcemy również, aby przy okazji rodziny Ulmów, która prezentuje wszystkich tych, którzy byli represjonowani, przypomnieć naszych wielkich polskich bohaterów" - podkreślił wiceprezes IPN.

"Nie byłoby ratowania Żydów, gdyby nie było niemieckiej agresji w 1939 roku i niemieckiej okupacji. Tej pomocy nie byłoby, gdyby nie było zagłady Żydów. Mówiąc dzisiaj o Polakach ratujących Żydów, pamiętamy o wielkiej tragedii narodu żydowskiego. Chcemy również, aby przy okazji rodziny Ulmów, która prezentuje wszystkich tych, którzy byli represjonowani, przypomnieć naszych wielkich polskich bohaterów" - podkreślił wiceprezes IPN.

Obrady konferencji podzielone zostały na trzy części. Pierwszy panel pt. "Stan wiedzy na temat Polaków ratujących Żydów podczas okupacji niemieckiej" został poświęcony skali polskiej pomocy i Polakom ratujących Żydów, w tym o Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, a także perspektywom badawczym oraz nowym źródłom historycznym i wyzwaniom z tym związanych stojących przed historykami. Uczestnikami tej części byli dr hab. Sebastian Piątkowski, dr Tomasz Domański oraz dr Alicja Gontarek, a panel prowadził Tomasz Łysiak.

Druga część została dotyczył niemieckiego terroru i represji wobec ludności cywilnej za pomoc Żydom. Dr hab. Bogdan Musiał, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej dr hab. Grzegorz Berendt, a także dr Maciej Korkuć będą dyskutować o polskich ofiarach za pomoc Żydom w kontekście całokształtu zbrodni niemieckich na ziemiach polskich oraz na niemieckim ustawodawstwie antyżydowskim i antypolskim. Prowadzącym tego panelu będzie Rafał Dudkiewicz.

Ostatni panel pt. "Niemiecki mord na Ulmach jako element terroru okupanta na ziemiach polskich" dotyczyć będzie historii Józefa i Wiktorii Ulmów. Zastępca prezesa IPN dr Mateusz Szpytma, postulator procesu beatyfikacyjnego ks. dr Witold Burda oraz dr Wojciech Hanus w jego trakcie przybliżą motywacje, którymi kierowali się Ulmowie, niosąc pomoc ludności żydowskiej, a także zostaną omówione okoliczności mordu dokonanego na tej rodzinie oraz losy niemieckich zbrodniarzy. Panel poprowadzi Marcin Wikło.

Konferencja została zorganizowana przez Kancelarię Prezydenta RP oraz Instytut Pamięci Narodowej, w ramach działań Komitetu Prezydenta RP ds. Obchodów Towarzyszących Beatyfikacji Rodziny Ulmów.

IPN przygotował publikacje o rodzinie Ulmów z okazji ich beatyfikacji
Józef i Wiktoria Ulmowie mieszkali we wsi Markowa w przedwojennym województwie lwowskim, obecnie podkarpackim. Wiosną 1944 r. Ulmowie zostali zadenuncjowani, prawdopodobnie przez granatowego policjanta, że ukrywają Żydów. Niemieccy żandarmi z posterunku w Łańcucie 24 marca 1944 r. dokonali masakry w domu Ulmów. Najpierw zginęli Żydzi. Wśród nich dwie córki sąsiadów Ulmów - Goldmanów: Golda (Genia) Gruenfeld oraz Lea Didner wraz ze swoim małym dzieckiem. Zamordowano także trzech braci Szallów, ich 70-letniego ojca Saula Szalla oraz kolejnego mężczyznę z rodziny Szallów. Następnie na oczach dzieci Ulmów rozstrzelano Józefa i jego żonę Wiktorię, która byłą w siódmym miesiącu ciąży. Na końcu zabito dzieci - ośmioletnią Stanisławę, sześcioletnią Barbarę, pięcioletniego Władysława, czteroletniego Franciszka, trzyletniego Antoniego i półtoraroczną Marię. W masakrze zginęło 16 osób, w tym kobieta w zaawansowanej ciąży.

W 1995 r. Wiktoria i Józef Ulmowie zostali uhonorowani przez Yad Vashem pośmiertnie tytułem Sprawiedliwy wśród Narodów Świata a w 2010 r. przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2016 r. otwarto w Markowej Muzeum Polaków Ratujących Żydów im. Rodziny Ulmów a od 2018 roku na wniosek prezydenta RP Andrzeja Dudy obchodzony jest ustawiony przez Sejm i Senat RP Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.

Papież Franciszek 17 grudnia 2022 r. podjął decyzję o beatyfikacji rodziny Ulmów. Beatyfikacja odbędzie się 10 września w Markowej.

radiogdanskPo wakacyjnej przerwie wracamy do naszych „Debat Kulturalnych”. Pierwszym bohaterem naszego spotkania był Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego oraz główny konserwator zabytków.
Wiele się działo, jeśli chodzi o instytucje, z którymi ministerstwo ma wiele wspólnego na terenie Pomorza. W pewnym sensie zrealizowało się marzenie Jarosława Sellina – opera powróciła do Opery Leśnej. – To oczywiście było moje marzenie od lat. Opera Leśna kojarzona jest przez większość Polaków z wielkimi festiwalami muzyki rozrywkowej, popowej, piosenki. Jej nazwa zresztą jest nieprzypadkowa. Została ona stworzona na początku XX w. po to, żeby tam prezentować przedstawienia operowe – i tak było przez pierwszą połowę wieku. Później niestety opera była tam witana bardzo incydentalnie – miejsce miały tylko jakieś pojedyncze wydarzenia – tłumaczył Sellin. Wysłuchaj nagrania audycji 

Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego zaznaczył, że zmieniło się to za sprawą pewnego człowieka. – Wreszcie pojawił się człowiek, wybitny polski bas baryton Tomasz Konieczny, który odwiedził mnie w ministerstwie kilka lat temu. Był zachwycony tym miejscem i zachowanymi w nim strukturami przedwojennymi. Człowiek, który robi wielką karierę na scenach operowych całego świata – i w Europie i w Stanach Zjednoczonych – stwierdził, że dobrze by było jednak tam operę przywrócić. Zaczęliśmy współpracować i z tej współpracy wyszedł właśnie ten festiwal – Baltic Opera Festival – którego pierwszą edycję mamy już za sobą. Okazał się on wielkim sukcesem, cieszył się niezwykłą popularnością – zachwalał.

Stwierdził, iż można powiedzieć, że Opera Leśna jest największą sceną operową w Polsce, bo tak wielkiego audytorium żaden zakryty teatr operowy nie ma. – To miejsce zostało wybrane właśnie dlatego, że to jest taka kotlinka akustyczna, w której rzeczywiście można operę grać, przedstawiać bez nagłośnienia. Tutaj było leciutkie, ale tylko jeśli chodzi o śpiewaków – przyznał.

Zaznaczył, że w Polsce nie ma drugiego takiego miejsca. – Jeżeli na dwóch przestawieniach jednej opery Ryszarda Wagnera „Latający Holender” było w pierwszym przypadku 5000 ludzi na widowni, a w drugim 4000, to proszę pokazać mi taką operę, gdzie tyle osób na przedstawienie operowe przychodzi. Nie ma czegoś takiego w Polsce – podkreślił.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search