Skoro ludzie są atakowani na ulicach czy wulgarnie obrażani, a to przecież też forma przemocy, to wszystko wskazuje, że może dojść do rękoczynów. Pamiętajmy, że w przypadku podpalenia biura poseł Beaty Kempy, organy ścigania zakwalifikowały ten czyn jako akt terrorystyczny —mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jarosław Sellin, wiceminister sprawiedliwości.
wPolityce.pl: Portal wPolityce.pl poinformował o kolejnym ataku na parlamentarzystę z PiS. W samochodzie senatora Zbigniewa Cichonia, ktoś miał odkręcić śruby w kołach. To nie pierwszy akt agresji wymierzony w członka Prawa i Sprawiedliwości. Niedawno media donosiły o podpaleniu biura poseł Beaty Kempy. Co jest Pana zdaniem przyczyną takich zachowań? Ostra narracja opozycji, a może próba zastraszenia?
Jarosław Sellin: Jest to efekt ciągłego rozbudzania emocji przez tzw. totalną opozycję przeciwko władzy, która ukształtowała się dwa lata temu. Mamy do czynienia z kontynuacją przemysłu pogardy wobec kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, którego celem była i jest nasza dyskredytacja i odmowa nam prawa do uczestniczenia w życiu politycznym. Mieliśmy już na zawsze być w opozycji. Nasza podwójna wygrana jest szokiem dla nieprzychylnym nam środowisk, tym bardziej, że tę władzę skutecznie sprawujemy i podoba się ona coraz większej grupie Polaków. To poniekąd także zniecierpliwienie tą sytuacją i stąd kontynuowanie agresywnej polityki wobec nas. Myślę, że to jest błąd, bo gdyby opozycja chciała z nami na poważnie rywalizować, to próbowałaby przedstawić dla Polaków alternatywne do naszych oferty. Przestrzegamy jednak przed rozbudzaniem emocji przeciwko nam, bo one parę lat temu zooowocowały mordem politycznym.