logo pr1- Głos opinii publicznej jest istotny i uwzględniamy go. Weryfikacja Funduszu Wsparcia Kultury musi się odbyć dosyć szybko, aby jeszcze w tym roku firmy otrzymały ratunek - mówił w Programie 1 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury. Gościem audycji była również Bożena Żelazowska, poseł Koalicji Polskiej, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji kultury. Wysłuchaj nagrania audycji

Rozmowa dotyczyła dotacji Ministerstwa Kultury dla artystów. - Pieniędzy nie przeznaczono na "celebrytów" ani "artystów", ale na instytucje, które mają realne straty, ale też na organizacje pozarządowe zajmujące się kontrolą i na przedsiębiorców. Ponad 2 tys. podmiotów, które zakwalifikowaliśmy do wsparcia to firmy. To wsparcie dla szeroko rozumianych firm. Zależy nam na tym, aby żadna instytucja kultury w czasie pandemii nie zbankrutowała i jak dotąd nam się to udaje - wyjaśnił Jarosław Sellin.

- Przyszło do nas ok. 2200 wniosków, a dofinansowania nie otrzymali tylko ci, którzy mieli błędy formalne lub ci, którzy nie mieli niemal nic wspólnego z działalnością artystyczną. Samorządowe instytucje mimo wszystko mają dotacje podmiotowe, a organizacje pozarządowe czy przedsiębiorcy działają czysto komercyjnie - dodał.

"To nie program Celebryta+". Piotr Gliński o Funduszu Wsparcia Kultury
- Weryfikacja nastąpi. Głos opinii publicznej jest istotny i uwzględniamy go. Weryfikacja musi się odbyć dosyć szybko, aby jeszcze w tym roku firmy otrzymały ratunek. Wiosną był totalny lockdown i dosyć długo broniliśmy się przed obostrzeniami. Podjęliśmy jednak decyzję, że instytucje kulturalne mimo ograniczeń mogą działać do wewnątrz, a więc w internecie. Na kulturę przeznaczymy 6 mld złotych, więcej niż cały roczny budżet ministerstwa kultury. Stypendia ministra zostały powiększone 5-krotnie, z pomocy socjalnej skorzystało 9 tys. osób. Moim zdaniem to bardzo ambitny plan pomocowy - zaznaczył wiceminister.

"Ktoś powinien ponieść odpowiedzialność"

- Instytucje prowadzone przez samorządy często oszczędzają na instytucjach kultury. Nieprawdą jest natomiast, że żadna instytucja kultury nie została zlikwidowana. Takich firm zamkniętych zostało wiele. Kultura to bardzo ważny sektor gospodarki, gdzie zatrudnionych jest ponad 300 tys. osób. Wkład do PKB kultury to 2,5 proc. - mówiła Bożena Żelazowska.

Jej zdaniem "te instytucje od marca praktycznie nie funkcjonują. To są również środowiska takie jak cała technika wokół kultury i osoby zatrudnione na umowy cywilno-prawne, które nie mają żadnej ochrony". - Od początku pandemii apeluję o pomoc dla środowisk artystycznych i organizacji pozarządowych, które musiały zawiesić swoją działalność - zwróciła uwagę.

Poseł KO o Funduszu Wsparcia Kultury: Piotr Gliński powinien punkt po punkcie sprawdzić poszczególne wnioski
- Pieniądze były podzielone w sposób niedoskonały, delikatnie mówiąc. Podział tych środków był absolutnie nietransparentny, a algorytm nie zadziałał i dlatego bogatym przydzielono więcej, a potrzebującym mniej. Coś tutaj nie zadziałało, a czas biegnie. Te środowiska nie mają za co żyć. Nie wiem, ile teraz potrwa klasyfikowanie i jakie będą kryteria, ale ktoś powinien ponieść odpowiedzialność za opóźnienie w przekazaniu tych wypłat - podsumowała poseł.

tvpgdansk1Wybite szyby, napisane sprayem na ścianach wulgarne zwroty, czy zniszczone tablice z nazwiskami posłów. Podczas protestów w ramach Strajku Kobiet budynek, w którym mieszczą się biuro poselskie Prawa i Sprawiedliwości został zdewastowany. W czwartek sprzed budynku zniknęły znicze i kwiaty i można ocenić skalę zniszczeń – policja poszukuje sprawców. Zobacz nagranie programu 
Gdański Strajk Kobiet swoje protesty skupił między innymi na siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy Targu Drzewnym. Po uprzątnięciu kwiatów i zniczy widać skalę zniszczeń. Budynek znajduje się w ścisłym centrum miasta, tuż obok pomnika Króla Jana III Sobieskiego, przed którym 11 listopada składano kwiaty w 102. rocznicę odzyskania niepodległości. Oburzeni są posłowie i przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości, którzy, na co dzień pracują w tym miejscu. To zaszło za daleko - dodaje Kazimierz Koralewski. Tymczasem Muzeum Gdańska na swojej stronie internetowej zachęca do przekazywania zdjęć i transparentów z protestów. Zachęcała prezydent Gdańska, zachęca do tego również wiceminister kultury Jarosław Sellin. Gdańska policja prowadzi dochodzenie w sprawie zdewastowania budynku i poszukuje sprawców zniszczenia mienia. Jeśli uda się pociągnąć do odpowiedzialności osoby, które zniszczyły budynek przy Targu Drzewnym 3/7 mogą one trafić do więzienia, nie wiadomo jednak czy będzie to w ogóle możliwe.

radiogdanskObchody Święta Niepodległości - były emocje, apel prezydenta Andrzeja Dudy o jedność, ale też zamieszki podczas marszu w Warszawie. Pojawiają się informacje, że doszło do prowokacji ze strony chuliganów. Mówi się też o lewicowej antifie. Między innymi o tym Piotr Kubiak rozmawiał z Jarosławem Sellinem, sekretarzem stanu w Ministerstwie Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w audycji "Gość Dnia Radia Gdańsk". Wysłuchaj nagrania audycji

- Obserwowałem te wydarzenia, uważam, że błąd popełnili organizatorzy. Podjęli decyzję, by nie łamać przepisów i zorganizować marsz w formie zmotoryzowanej, ostatecznie tego nie zrobili i dopuścili, że ludzie bez dystansu szli koło siebie. Znaleźli się też tacy, którzy byli po prostu zainteresowani zadymą, a nie wyrażaniem patriotyzmu. Organizatorzy też nie brali udział w formie zmotoryzowanej, a szli za banerami. Nie dali dobrego przykładu - mówił Jarosław Sellin.

- Kiedy doszło do ataku na policjantów, po tym napięcie już tylko rosło. Nie wiem, dlaczego zostali zaatakowani, bo oni po prostu zabezpieczali marsz. Taki był początek napięcia.

Pojawiają się oceny, że nie było zdecydowanej interwencji podczas ataku strajku kobiet na kościół św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży. A podczas Marszu Niepodległości został postrzelony Tomasz Gutry, fotoreporter "Tygodnika Solidarność".

- To jest bardzo przykra sytuacja. Sama policja wydała oświadczenie, w którym ubolewa nad tym, że do tego doszło i obiecuje wyjaśnienie sprawy. Uważam że mimo tego incydentu, policja zachowała się adekwatnie do sytuacji. Napięcie na poboczach rosło i trzeba było reagować na incydenty - podkreślił Sellin.

Notowania PiS spadły z 40 do 30 proc. Czy Prawo i Sprawiedliwość ma plan awaryjny? - Nie lekceważę tego. Dostaliśmy bardzo silny mandat do rządzenia rok temu. Mamy zamiar się wywiązać z tego zobowiązania - przez najbliższe trzy lata rządzić Polską. Najważniejszym sprawdzianem będzie to, jak będziemy wychodzić z pandemii i równolegle z kryzysu gospodarczego. Oczywiście, będzie recesja, ale w przyszłym roku tę recesję odrobimy. To trudny sprawdzian dla każdego rządu. My jesteśmy do przodu - mamy zapasy łóżek, sprzętu. Trudniej jest z personelem, ale wszystko jest na dobrej drodze - zaznaczył.

- Wyrok TK i "Piątka dla zwierząt" bez wątpienia przyczyniły się do spadku. Aborcja zawsze dzieliła Polaków. My nie chcemy, żeby zabijano chore dzieci - prosty przekaz. Apeluję do tych, którzy się temu sprzeciwiają, by poważnie rozważyli, za czym stoją. Czy na pewno chcą tego, by w Polsce zabijano chore dzieci.

Druga fala epidemii i zamknięte zostały kina, teatry oraz inne instytucje kultury. - Instytucje kultury zamknięte są dla publiczności, ale mogą działać online. Aktywność artystyczna jest możliwa, ale nie ma możliwości prezentowania jej na żywo. To trudna sytuacja dla artystów. Jak nie ma publiczności, nie ma też zarobku, a my chcemy to wszystko rekompensować. Od marca do końca roku na pomoc kulturze przeznaczymy 6 miliardów złotych, to więcej niż całoroczny budżet Ministerstwa Kultury. Będziemy wspierać kulturę do końca pandemii. Nie ma żadnych zwolnień pracowników etatowych od początku pandemii - będziemy walczyć, by instytucje przetrwały, by przetrwali pracownicy - zaznaczył Sellin.

Podczas rozmowy padło też pytanie o to, czy będzie drugi lockdown. - Słuchamy ekspertów pracujących dla Kancelarii Premiera. Jeżeli by się okazało, że mamy powyżej 28 tys. zakażeń dziennie przez wiele dni, narodowej kwarantanny nie dałoby się uniknąć, by zdusić transmisję koronawirusa. Dzisiejsze i jutrzejsze wyniki są kluczowe - mówił wiceminister.

Prowadzący zapytał, jak Jarosław Sellin ocenia namowy prezydent do przekazywania Muzeum Gdańska pamiątki ze strajku kobiet.

- Apelowałem na Facebooku, by dokładnie to zrobić, dostarczyć artefakty do dyrektora Muzeum Gdańska związane z wulgaryzmami na kościołach, budynkach czy cmentarzach, by o skali chuligaństwa na ulicach nie zapomnieć - podkreślił Jarosław Sellin.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search