Mądrą, systemową politykę historyczną prowadzi się nie od akcji do akcji, tylko za pomocą trwałych instytucji, które jakiś wyspecjalizowany fragment polityki historycznej upowszechniają - powiedział PAP wiceminister kultury Jarosław Sellin. Ocenił, że Polska ma wciąż "poważne braki" w tym zakresie.
PAP: Jaką rolę powinny odgrywać muzea i muzealnicy w Polsce?
Jarosław Sellin: Muzea są jednymi z najpopularniejszych miejsc, które Polacy dziś odwiedzają. W ostatnim roku muzea w Polsce odwiedziło 38 mln ludzi, czyli tyle, ile jest mieszkańców w Polsce. Można więc powiedzieć z pewną przesadą, gdyż trzeba też uwzględnić cudzoziemców, że średnio każdy Polak był w muzeum w zeszłym roku. Faktem jest, że ten wskaźnik z roku na roku wzrasta i to bardzo dynamicznie.
W Polsce powstanie kilka nowych muzeów poświęconych historii – zapowiedział podczas wizyty w Lesznie Jarosław Sellin, wiceminister kultury. Jednym z nich ma być Muzeum Powstania Wielkopolskiego.
Jarosław Sellin podczas wizyty w Lesznie był gościem Instytutu Leszczyńskiego, który zorganizował otwarte spotkanie w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Wiceminister kultury prezentował osiągnięcia rządu Prawa i Sprawiedliwości, poinformował też o inicjatywach.
Jedną z ważniejszych ma być program tworzenia nowych muzeów. -W ubiegłym roku muzea odwiedziło 38 milionów ludzi - mówił. Z drugiej strony wciąż nie ma muzeów poświęconych historii. -Nie mamy Muzeum Historii Polski, które jest bardzo potrzebne, żeby pokazać cudzoziemcom nasze tysiącletnie dzieje - powiedział Sellin. Utworzone zostaną muzea Jana Pawła II i Józefa Piłsudskiego, Muzeum Ziem Wschodnich Dawnej Rzeczpospolitej w Lublinie, Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku oraz muzea Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce i Więzieniu Mokotowskim w Warszawie.
Tworzenie nowych placówek zdaniem Jarosława Sellina ważne jest nie tylko dla Polaków, ale też do tworzenia właściwego wizerunku Polski za granicą. -W Brukseli otwarto właśnie muzeum „Dom Historii Europejskiej”, gdzie na skandalicznej wystawie można się dowiedzieć, że Polska istnieje od stu lat -mówił.
Wiceminister zapowiedział też utworzenie osobnego Muzeum Powstania Wielkopolskiego w Poznaniu.
Konferencja prasowa ministrów Jarosława Sellina i Michała Dworczyka zapowiadająca utworzenie Instytutu Współpracy Polsko-Węgierskiej im. Wacława Felczaka
Obchody 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości potrwają do 2021 roku. Co powinniśmy czcić przede wszystkim i w jaki sposób zrobić to najlepiej? Które z wydarzeń, składających się na naszą niepodległość można uznać za najważniejsze? Gośćmi audycji Nos Kleopatry byli wiceminister kultury Jarosław Sellin i historyk prof. Janusz Odziemkowski.
Celem programu, realizowanego w latach 2017-2021, jest upamiętnienie i uczczenie wydarzeń oraz osób związanych z odzyskaniem, a także utrwaleniem polskiej niepodległości.
- Marzy nam się aby obchody 100-lecia odzyskania pozostawiły trwały ślad w naszej pamięci. Chcemy, aby tą pamiątką były kolejne instytucje, które będą prowadziły przez najbliższe dziesięciolecia systemową politykę historyczną, korzystną dla Polski – zaznaczył Jarosław Sellin.
W ramach programu "Niepodległa" powstaną m.in.: Muzeum Historii Polski, placówki poświęcone pamięci Jana Pawła II i Józefa Piłsudskiego, tradycjom I RP, czy też Muzeum Ziem Wschodnich i dawnej Rzeczypospolitej oraz Muzeum Sybiru. Zdaniem Jarosława Sellina, jeżeli powstaje trwała instytucja jak choćby Muzeum Żydów Polskich Polin czy Muzeum Powstania Warszawskiego, to znakomicie uzupełnia ona nasze luki pamięci. - Muzeum dziś to nie tylko wystawy stałe i czasowe, ale również wiele konferencji, seminariów, lekcje dla uczniów i prace naukowe. To jest systematyczna praca w dziedzinie polityki pamięci - podkreślił wiceminister kultury.
Jak zauważył prof. Janusz Odziemkowski, wydarzeń, które stały się początkiem odzyskania niepodległości przez Polskę było wiele i często były one stymulowane poglądami politycznymi. - Każda data ma znaczenie symboliczne. Tymczasem przyjęła się ta, która najpóźniej zakorzeniła się w naszej pamięci – powiedział gość audycji. - Dzień 11 listopada obchodzimy dopiero u schyłku II Rzeczypospolitej, i chociaż za świętowanie go można było kiedyś pójść do więzienia to właśnie ono wyryło się w naszej pamięci – tłumaczył historyk.