- Super User
- 2018-2021
- Odsłony: 373
25.07.2023 Sellin: Niemcy na początku wysyłali hełmy i kontaktowali się z Putinem
Minister Jarosław Sellin był gościem programu "Polska na dzień dobry"
Minister Jarosław Sellin był gościem programu "Polska na dzień dobry"
Premier Mateusz Morawiecki i minister Piotr Gliński ogłosili dziś wyniki naboru do Rządowego Programu Ochrony Zabytków. To największy taki projekt w historii powojennej Polski. Rząd Prawo i Sprawiedliwość przeznaczył na ten cel przeszło 3 miliardy złotych.
W województwie Pomorskim wsparcie z Rządowego Programu Ochrony Zabytków uzyskało większość gmin, które złożyły wnioski. "Napawa mnie dumą, że w rządzie Prawo i Sprawiedliwość pełnię funkcję Generalnego Konserwatora Zabytków. To zaszczyt dla pełniącego tę rolę urzędnika, że udało się wesprzeć zabytki w Polsce w taki sposób. Cieszę się, że pieniądze popłyną do miast i wsi, których mieszkańców reprezentuję w polskim sejmie."
Ustanowienie Narodowego Dnia Wspomnienia Gehenny Polskich Dzieci Wojny wpisuje się w mądrą politykę historyczną, którą staramy się prowadzić od lat i wypełnia pewną lukę, której w tych narodowych dni pamięci dotąd brakowało.
Data, którą wybrano, tj. 10 września, jest symboliczna. Tego dnia niemieckie władze okupacyjne przeprowadziły masowe aresztowania w wielkopolskiej miejscowości Mosina. Większość z nich trafiła do obozu koncentracyjnego w Łodzi i podzieliła losy polskich dzieci z innych regionów.
Szacuje się, że w wyniku II WŚ śmierć poniosło 2 mln 200 tys. dzieci - obywateli polskich. Cierpienia fizyczne, psychiczne, osierocenia, wynarodowienia, przesiedlenia – to wszystko spotkało dzieci – więźniów niemieckiego obozu.
Działania okupanta związane z eksterminacją i germanizacją polskich dzieci zostało uznane przez uczestników konferencji UNESCO w 1948 r. za zbrodnie przeciwko ludzkości. Równie okrutny los spotykał najmłodsze osoby ze strony sowieckich okupantów, jak i ukraińskich nacjonalistów np. na Wołyniu.
Pamięć o tych dzieciach krzewi Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu w Łodzi. Instytucja ta powstała 2 lata temu, w miejscu gdzie funkcjonował kiedyś niemiecki obóz koncentracyjny dedykowany dzieciom. To jest trwała instytucja, która o tę pamięć dba dzień w dzień.
Temat ludobójstwa na Kresach jest niewygodny dla Ukrainy, dla ich polityków i historyków. To bolesny temat, jednak posuwamy się do przodu w tej kwestii – powiedział w Programie 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Wczoraj prezydenci Polski i Ukrainy oddali hołd ofiarom Wołynia w trakcie nabożeństwa ekumenicznego w Łucku na Wołyniu. Jarosław Sellin przyznał, że "gest prezydentów Polski i Ukrainy był ważnym krokiem w sprawie ekshumacji i w sprawie godnego upamiętnienia ofiar na Wołyniu".
– Temat ludobójstwa na Kresach jest niewygodny dla Ukrainy, dla ich polityków i historyków. To bolesny temat, który mówi o ludobójstwie zorganizowanym przez ukraińskie organizacje, jednak posuwamy się do przodu w tej kwestii i już w powojennej sytuacji dojdziemy do postawienia ofiarom pomników i zrewidowania polityki historycznej Ukrainy – mówił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Gość Polskiego Radia zauważył, że "w naszym narodowym interesie jest, aby Ukrainy obroniła swoją niepodległość, bo jeżeli nie przetrwa niepodległe państwo ukraińskie, to z kim będziemy dialogować ws. ludobójstwa na Wołyniu?" – W naszym obopólnym interesie jest, aby także przetrwał nasz sojusz, który wypracowaliśmy w związku z pomocą dla Ukrainy – mówił.
– Ukraina jest przygotowana do wejścia do NATO, ale Sojusz jeszcze nie jest gotowy na przyjęcie Kijowa. Spodziewam się enigmatycznych deklaracji na szczycie w Wilnie, bo część państw Zachodu obawia się wciągnięcia do wojny z Rosją. Polska jest gorliwym adwokatem Ukrainy – dodał Sellin.
Rzeź wołyńska
80 lat temu, 11 i 12 lipca 1943 r. Ukraińska Powstańcza Armia dokonała skoordynowanego ataku na ok. 150 miejscowości zamieszkanych przez Polaków w powiatach – włodzimierskim, horochowskim, kowelskim i łuckim dawnego województwa wołyńskiego.
Wykorzystano fakt gromadzenia się w niedzielę 11 lipca ludzi w kościołach. "Krwawa niedziela" jest uważana za szczytowy moment ludobójstwa dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach na Wołyniu i w Galicji Wschodniej w latach 1943-1945. W wyniku ludobójczych działań na Wołyniu zginęło ok. 100 tys. Polaków.
Sprawcami ludobójstwa – rzezi wołyńskiej byli członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów – B (frakcja Bandery), podporządkowana jej Ukraińska Powstańcza Armia oraz zachęcona przez nich ludność ukraińska, stanowiąca sąsiadów Polaków, często związanych z nimi więzami krwi. Bezpośrednią odpowiedzialność za wydanie zbrodniczego rozkazu ponosi główny dowódca UPA Roman Szuchewycz. OUN-UPA nazywała swoje działania "antypolską akcją", zmierzającą do uczynienia z Ukrainy obszaru zamieszkałego wyłącznie przez Ukraińców.