Wiceminister kultury Jarosław Sellin powiedział na antenie Programu 1 Polskiego Radia, że próby oddziaływania na polską scenę polityczną nasiliły się w ostatnim czasie, szczególnie ze strony Niemiec. Jak ocenił, władze Unii Europejskiej chcą wspierać polskie ugrupowania liberalne i lewicowe.
- Te wszystkie agresywne i niepotrzebne, nieuczciwe i niesprawiedliwe kroki, które podejmuje Komisja Europejska przeciwko Polsce, żeby pomóc ich przyjaciołom politycznym z kręgów lewicowo liberalnych w ostatnich 8 latach było widać nieustannie - powiedział Jarosław Sellin.
Wiceminister kultury stwierdził również, że opozycja może chcieć zakwestionować wyniki wyborów parlamentarnych, jeśli Prawo i Sprawiedliwość zwycięży. Jarosław Sellin dodał, że taka postawa jest już teraz podsycana wśród polityków opozycji z zewnątrz. Gość radiowej Jedynki oświadczył, że PiS obroni wynik wyborów.
Ingerencja w proces wyborczy
W piątek Sejm przyjął uchwałę w sprawie obcej ingerencji w proces wyborczy w Polsce. W dokumencie przygotowanym przez posłów Prawa i Sprawiedliwości napisano, że Rzeczpospolita Polska uznaje za "akt wrogi" wobec naszego państwa wszelką obcą ingerencję w polski proces wyborczy i będzie ją "zdecydowanie zwalczać".
W preambule do projektu uchwały napisano, że od 2015 roku polskie władze wyłonione w demokratycznych wyborach są przedmiotem "ataków ze strony ugrupowań dominujących na unijnej scenie politycznej". Dalej czytamy, że istotną rolę w tej akcji odgrywają politycy niemieccy.
Uchwała przywołuje konstytucyjną zasadę suwerenności narodu. Jak podkreślono, tylko przedstawiciele narodu polskiego są władni ustanawiać władze Rzeczypospolitej, a także decydować o barwie politycznej większości parlamentarnej, wyłonionej w demokratycznych wyborach.