- Super User
- 2018-2021
- Odsłony: 431
11.10.2023 Poparcie kandydatury Jarosława Sellina przez Panią Premier Beatę Szydło
"Jesteśmy w niebezpiecznym momencie historii, lepiej by było, żeby na czele rządu w Polsce byli ludzie, którzy chcą, żeby Polska była suwerenna, a nie popychadłem większych państw. Nadchodzące wybory rozstrzygają nawet nie tylko o naszym losie, a także o tym, jak Zachód będzie bronił się przed samym sobą" - mówi wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, Jarosław Sellin.
- Sami zrobiliście z siebie pariasów w Unii Europejskiej - powiedział w programie 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET Piotr Zgorzelski z PSL. Między nim a Jarosławem Sellinem z Prawa i Sprawiedliwości wywiązała się słowna sprzeczka.
W programie Andrzeja Stankiewicza 7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET 8 października doszło do spięcia pomiędzy Jarosławem Sellinem z Prawa i Sprawiedliwości a Piotrem Zgorzelskim z PSL.
Sellin: Widzę analogię pomiędzy Polską a Izraelem
Politycy rozmawiali o sytuacji na Bliskim Wschodzie i ataku Hamasu na Izrael. Jarosław Sellin odniósł się do sprawy w kontekście polskim. - Jeszcze jedna sprawa w związku z tym, co się wydarzyło w Izraelu, ale właśnie w kontekście Polski - powiedział.
- Proszę zauważyć, że Izrael został zaatakowany w sposób bezprecedensowy od pół wieku, niestety z sukcesem tych atakujących, w momencie bardzo silnego osłabienia wewnętrznego tego kraju wskutek konfliktu wewnętrznego, napięcia, demonstracji i czegoś, co sami izraelscy politycy i społeczeństwo nazywali, że jesteśmy na progu wojny domowej - kontynuował.
Izrael odpowiedział na atak Hamasu. Wszystko pokazała telewizja na żywo
Wyjaśnił, że chce "znaleźć analogię pomiędzy Polską a Izraelem". - Ponieważ od 8 lat totalna opozycja napuszcza również potencje zagraniczne na prawicowy rząd w Polsce różnymi instrumentami - mówił.
- A to petycjami w Parlamencie Europejskim, a to uchwałami tam czynionymi, a to Komisją Europejską, która blokuje pieniądze, a to opowiadaniem bajek - wyliczał.
Ocenił, że "widzi tutaj analogię". - Jeżeli osłabiamy wewnętrznie państwo i doprowadzimy do takiej skali emocji i konfliktu wewnętrznego, to my też mamy wroga obok naszych granic, który czeka na osłabienie państwa polskiego - stwierdził. Dodał, że "na Zachodzie opowiada się nieprawdę o sytuacji wewnętrznej w Polsce". - Rzekomym łamaniu praworządności, rzekomym łamaniu wolności mediów, wolności słowa itd. - mówił.
"Staliście się pariasami w Unii Europejskiej"
Na słowa Sellina zareagował Piotr Zgorzelski. - Panie ministrze, proszę nie opisywać rzeczywistości według swojego schematu przekazu partyjnego, bo to kompletnie nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości - powiedział.
- Sami osłabiliście pozycję międzynarodową Polski, stając się pariasami w Unii Europejskiej. Rozbroiliście Polskę jeśli chodzi o relacje z Ukrainą, a Ukraina prowadzi twardą politykę międzynarodową, a wy dyletancką. To, że dzisiaj polskie przedsiębiorstwa i polskie samorządy nie mogą realizować swoich inwestycji, to wasza wina - mówił.
Rosja stoi za atakami Hamasu na Izrael? "Tylko oni mogli ich wyszkolić"
Palestyńczycy w Berlinie "świętowali" atak Hamasu. Rozdawali słodycze na ulicy
- Dlatego, że nie potrafiliście nawet skutecznie doprowadzić do końca jednego projektu, w którym wam pomogliśmy. Czyli ustawy o Sądzie Najwyższym, która była przepustką do pieniędzy z KPO. To, że Polska jest osłabiona wewnętrznie i zewnętrznie, to jest wasza wina - stwierdził.
"Niech pan tak nie trzęsie głową"
Napięcie pomiędzy gośćmi Andrzeja Stankiewicza wzrosło, gdy zostali zapytani o spór pomiędzy Polską a Ukrainą dotyczący kwestii embarga na produkty rolne. Przypomnijmy, że 18 września Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu na Polskę, Słowację i Węgry w związku z przedłużeniem embarga na ukraińskie produkty rolne. Ostatecznie strona ukraińska skargę zawiesiła.
- W naszym interesie narodowym jest to, żeby Ukraina tę wojnę wygrała. To jest nieprawda, że Polska pod rządami Zjednoczonej Prawicy Ukrainie nie pomaga. Pomagamy najsilniej ze wszystkich krajów - powiedział Sellin.
- Rzeczywiście, interesy narodowe czasami są rozbieżne i w sprawie produkcji żywności mamy rozbieżne interesy. Ukraina ma potężną produkcję żywności i chce ją sprzedawać gdzie się tylko da, zwłaszcza że szlaki transportowe czy eksportowe zostały zablokowane. A w naszym interesie jest, żeby ta żywność nie trafiała do Polski - dodał.
Na to ponownie zareagował Zgorzelski, który stwierdził, że rząd "nic w tej sprawie nie zrobił". - Bo co zrobiliście - dopytywał.
- Ale niech pan na mnie nie krzyczy, niech pan nie potrząsa głową. Niech pan spokojnie do mnie mówi - powiedział Sellin. - Głową to mogę sobie potrząsać, kiedy będę chciał - odparł Zgorzelski.
W kolejnym odcinku serialu dokumentalnego „Reset” ujawniono nieznane dotąd dokumenty polskich służb specjalnych. O tym, jakie płyną z nich wnioski dyskutowano w sali BHP stoczni gdańskiej.
{Facebook}https://fb.watch/nwGLfB3410/{Facebook}
Stoczniowa sala BHP w Gdańsku - symbol przemian ustrojowych w Polsce. Dziś jest miejscem spotkań i dyskusji, ostatnia z nich dotyczyła serialu „Reset”, realizowanego przez Telewizję Polską. To produkcja, która odsłania kulisy relacji polsko-rosyjskich. W najnowszym odcinku „Resetu” ujawniono dokumenty, w których polskie służby wywiadowcze odradzają polskiemu rządowi uruchomienie tak zwanego małego ruchu granicznego z Obwodem Królewieckim. Polegał on na zniesieniu wiz na granicy polsko-rosyjskiej. W teorii ruch ten miał ożywić turystycznie północ Polski. Służby Kontrwywiadu Wojskowego ostrzegały w 2012 roku, że takie porozumienie otwiera drogę na Zachód rosyjskim agentom.
Polskie władze mimo to zdecydowały się wówczas na ułatwienie Rosjanom przekraczania granicy. Przeszłość uczy nas, że Rosji nie można ufać w takich kwestiach - przypominają dziś historycy. Mały ruch graniczny z Rosją został zawieszony w 2016 roku, gdy Polska organizowała szczyt NATO. Wstrzymany pozostaje do dziś.
Programy socjalne – jak je postrzegają kandydaci do parlamentu? Czy – jeśli reprezentowanym przez nich ugrupowaniom udałoby się wygrać w nadchodzących wyborach i przejąć władzę – zamierzają te programy kontynuować, wprowadzić w nich jakieś zmiany, a może tworzyć nowe programy socjalne? To pierwsze z pytań, na które odpowiadali politycy w trakcie kolejnej już „Debaty Przedwyborczej w Radiu Gdańsk”. Kandydaci wyrazili także swoje zdanie na temat uchodźców z Ukrainy – czy powinni być oni nadal objęci tymi programami, którymi są objęci na dzień dzisiejszy?
W naszym studiu za radiowymi mikrofonami zasiedli: Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy, Magdalena Sroka z Trzeciej Drogi, Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości oraz Jarosław Wałęsa z Koalicji Obywatelskiej. Debatę poprowadził Jarosław Popek.
Tradycyjnie już kandydaci odpowiadali na trzy pytania, każdy z nich dostał dokładnie taki sam zestaw pytań. I każdy z nich miał dokładnie tyle samo czasu na odpowiedź.
Jako pierwsza głos zabrała Katarzyna Kotula z Nowej Lewicy.
– To jeden z ważniejszych tematów. Jako członkini Komisji Polityki Społecznej i Rodziny bardzo chciałabym w przyszłej kadencji sejmu – jeśli wygramy te wybory – skupić się właśnie na skutecznej, ale bardziej systemowej polityce społecznej w obszarze wsparcia dla rodziny. Programy 500 plus i 800 plus zostają, bo my od zawsze mówimy, że to są programy, które naprawdę wsparły finansowo wiele polskich rodzin, wielu z nich pomogły, wiele dzieciaków wyprowadziły z biedy – powiem tak kolokwialnie, bo tak się faktycznie stało. Ten program nie spełnił swojej funkcji prodemograficznej – oczywiście nad tym trzeba by było popracować, bo to jest faktycznie ogromne wyzwanie. Jeśli chodzi o bardziej systemowe rozwiązania np. dla seniorów, emerytów: renta wdowia, sto procent jednego świadczenia sto procent drugiego świadczenia, konsekwencja tego, w jaki sposób ten system patriarchalny kobiety wpycha często do takiej funkcji darmowej opieki (nad osobami z niepełnosprawnościami, osobami starszymi) powoduje, że one często później zostają na głodowych emeryturach. Na pewno więc chcielibyśmy zapewnić takie wsparcie. Z pewnością też darmowe posiłki w szkołach, czyli inwestycja w usługi publiczne, tanie mieszkania na wynajem (to także jest kluczowe w obliczu problemu demograficznego). Wszystkie te rozwiązania, o których mówimy, jeśli chodzi o uchodźców z Ukrainy, powinny zostać. Nasz rynek pracy potrzebuje tych pracowników i wiemy, że oni w Polsce dzisiaj zostaną – dobrze by było zachęcić nie tylko do tego, ale też żeby założyć tu rodzinę, urodzić dzieci, bo to częściowo mogłoby nam pomóc w tym problemie demograficznym – mówiła Katarzyna Kotula.
Następnie swoje zdanie na ten temat wyraziła Magdalena Sroka, startująca z listy Trzeciej Drogi.
– Gdy myślimy i mówimy o programach socjalnych, to przede wszystkim mówimy o programie 500 plus. Obecnie ten program będzie waloryzowany do 800 plus. Trzecia Droga mówi bardzo jasno i wyraźnie: 500 plus zostaje, podobnie jak wszystkie programy, które były do tej pory realizowane. Natomiast waloryzacja tego programu do 800 plus powinna dotyczyć tylko osób, które pracują, tak, aby zachęcić do aktywności zawodowej. Oczywiście nie możemy pozostać tylko przy programie 500 plus, jeżeli chodzi o programy socjalne i pomocowe. Mówimy bardzo jasno: dla emerytów ich emerytura powinno być świadczeniem bez podatków, ponieważ dzisiaj mamy do czynienia z 13. i 14. emeryturą, ale faktycznie przy tym, co się dzieje, przy tej inflacji emeryci finalnie nie dostają dużo więcej, a nawet mają coraz mniej pieniędzy. Kolejny punkt to akademik za złotówkę. Obecnie wszyscy, którzy mieszkają poza dużymi aglomeracjami i przyjeżdżają do dużych miast po to, żeby studiować, niestety nie mogą poradzić sobie z utrzymaniem. Koszty utrzymania studenta w dużych miastach to dzisiaj około czterech, pięciu tysięcy złotych, dlatego mówimy bardzo jasno: rozbudowana baza akademików, tak, aby każdy student mógł za złotówkę w takim akademiku zamieszkać. Kolejny punkt to dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców. Mówię o tym w punkcie dotyczącym rozwiązań socjalnych i pomocowych, bo to ważne, abyśmy zauważyli przedsiębiorców, którzy pracują na to wszystko – tłumaczyła Magdalena Sroka.
Programy socjalne zostały wprowadzone przez obecny rząd Zjednoczonej Prawicy, którego reprezentantem jest Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że „polityka solidaryzmu społecznego – czyli właśnie programy socjalne – to jest kwestia też wiarygodności”.
– Myśmy przez osiem lat tę wiarygodność udowodnili. Uruchomiliśmy szereg tych programów, cieszę się, że przedstawiciele opozycji deklarują, że niektóre z nich wspierają, czy będą kontynuowane. Zwrócę uwagę natomiast na to, że jeszcze osiem lat temu minimalna emerytura wynosiła 757zł, dzisiaj wynosi 1588zł – 110 procent wzrostu. Renta socjalna wzrosła o 115 procent, dodatek pielęgnacyjny – o 105 procent. W czasach naszych poprzedników nie było minimalnej stawki godzinowej, a dzisiaj wynosi 23,5 zł – za rok będzie wynosić 27,7 zł. Na takiej właśnie wiarygodności trzeba tą politykę budować. Do tego trzeba umieć kolekcjonować budżet – w czasach naszych poprzedników nie dochodził on do 300 miliardów zł, a teraz dochodzi on do 700 miliardów zł. Ukróciliśmy kradzież budżetu przez mafie vatowskie i paliwowe. Trzeba po prostu mieć na to pieniądze i myśmy okazali się pod tym względem wiarygodni. Jeśli chodzi o nowe propozycje, to oczywiście emerytury stażowe – to jest ważna rzecz, postulowana od 40 lat, a my to chcemy właśnie zrealizować, jeśli naród powierzy nam władzę na kolejną kadencję. Istotne jest także podwyższanie tych wszystkich kwestii, 13., 14. emerytura jako stały element naszego ustroju społecznego. Jeśli chodzi o Ukraińców, to zachęta do pracy – w miarę ich zatrudniania się do pracy powinno nastąpić wyciszanie tych pomocy społecznych – wskazywał Jarosław Sellin.
Jako ostatni na pierwsze pytanie odpowiadał Jarosław Wałęsa reprezentujący Koalicję Obywatelską:
– Pieniądze się znalazły, bo popracowaliśmy nad bardzo sztywnymi ramami budżetowymi, które pozwoliły na to, żeby te pieniądze uzyskiwać. Powiem to raz i myślę, że zakończymy rozmowę na ten temat: to, co raz zostało dane, nie zostanie odebrane. Nie mówmy już, że to zostanie cofnięte. Nie zostanie. Będzie za to rewaloryzacja do 800 złotych i jak najbardziej trzeba kontynuować ten program. Inną kwestią jest to, że ten program miał wspomagać dzietność, polską demografię. Oczywiście to zakończyło się totalną porażką, ale skoncentrujmy się na tym, co jest najważniejsze. Wydaje mi się, że musimy mówić o wykluczeniu społecznym, o tym, żeby zachęcać wszystkich do większej partycypacji w polskim PKB, dlatego pod tym względem chcielibyśmy zlikwidować pułapkę rentową, tak, żeby osoby z niepełnosprawnościami mogły pracować, nie tracąc renty. Chcielibyśmy też, żeby opiekunowie osób niepełnosprawnych również mieli łatwiej; zamierzamy wprowadzić bon opiekuńczy w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia dla aktywnych zawodowo opiekunów społecznych. Chcemy stworzyć system usług asystenckich dla osób niepełnosprawnych, tak, żeby w ramach tej pomocy można było profesjonalnie opiekować się tymi potrzebującymi. Chcielibyśmy też podnieść rentę socjalną do wysokości przynajmniej minimalnego wynagrodzenia. Tego jest dużo więcej – zadeklarował Jarosław Wałęsa.