3.06.2019 Westerplatte czeka na gospodarza

nasz dziennik 600x321Westerplatte to dla Polaków miejsce o szczególnym znaczeniu
Czy Westerplatte wróci pod opiekę państwa.
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu posłowie mogą się zająć projektem przepisów o przejęciu terenu Westerplatte przez Skarb Państwa.
- Czekam na decyzję, czy ten projekt znajdzie się na najbliższym posiedzeniu Sejmu - mówi „Naszemu Dziennikowi" poseł Kazimierz Smoliński (PiS), posełsprawozdawca projektu ustawy „o inwestycjach w zakresie budowy Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 roku".
Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz protestuje przeciwko tym zamierzeniom, twierdząc, że PiS „dla partykularnych partyjnych celów chce Gdańskowi odebrać ten najbardziej symboliczny znak polskości tej ziemi".
- Sprawa jest oczywista. Miasto w części posiada teren Westerplatte pod swojąopieką. Jest to teren zaniedbany. Od wielu lat nic się nie dzieje w tak symbolicznym dla Polaków i świata miejscu. W różnych mediach można zobaczyć skandaliczne zdjęcia obrazujące, jak ten teren wygląda - mówi „Naszemu Dziennikowi" wiceminister kultury Jarosław Sellin.


- Jednym z głównym powodów, żeby tę ustawę wprowadzić, było to, że miasto praktycznie od 30 lat nic z tym terenem nie robiło - mówi Smoliński. - Nie można mówić, że my gdańszczanom coś zabieramy. Gdańszczanie to są Polacy. Chcemy ten teren porządnie zagospodarować. Nadać temu obszarowi właściwą rangę. Zbudować tam porządne muzeum. Zrealizować testament ostatniego obrońcy Westerplatte. A teraz nagle jest wielkie larum. My przejmujemy to, co praktycznie zostało porzucone, ponieważ miasto się tym terenem nie interesuje - wskazuje Smoliński.
Musi powstać muzeum - Miasto nie podjęło się przez wiele lat takiego wyzwania, jakim jest budowa Muzeum Westerplatte. A takie muzeum powinno tam być. Kiedy byliśmy przy władzy, w latach 2005-2007 i obecnie, takie muzeum powołaliśmy - podkreśla Sellin.
- W związku z tym czas najwyższy tę sprawę załatwić. Tam musi powstać muzeum, a żeby to się stało, musi być jednolitość właścicielska na tym terenie. Nie rozumiem tego oburzenia, dlaczego własność państwa polskiego jest odbierana jako jakaś agresja - zastanawia się wiceminister.

Westerplatte jest jednym ze 105 miejsc pomników na prezydenckiej liście Pomników Historii w Polsce i własność państwowa jest tam oczywista. Zwłaszcza że miasto się nie wywiązało z odpowiedzialności za ten teren. Muzeum plenerowe obejmujące cały teren, gdzie te siedmiodniowe walki miały miejsce, musi mieć ujednoliconą własność. Tą własnością powinien zarządzać Skarb Państwa. Mamy instytucje dedykowane temu miejscu, czyli Muzeum II Wojny Światowej z filią Muzeum Westerplatte -podkreśla wiceminister.
Rada Miasta Gdańska, głosami Koalicji Obywatelskiej i lokalnego komitetu, przy protestach klubu PiS, przyjęła apel protestujący przeciwko projektowi ustawy zakładającej, ich zdaniem, „wywłaszczenie" terenu bitwy na Westerplatte.
Zaniedbane miejsca pamięci - To jest wywoływanie kolejnej i niepotrzebnej awantury politycznej. Wciskanie samorządu gdańskiego w role, których samorząd pełnić nie powinien -mówi „Naszemu Dziennikowi" Kacper Płażyński, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta Gdańska. Dodaje, że wśród gdańskich samorządowców, radnych PO, jest obecny „historyczny relatywizm". -
Nie dba się o miejsca pamięci w Gdańsku. Również takie, które są istotne z punktu widzenia całego naszego kraju, a nawet i świata. Westerplatte jest terenem zaniedbanym, o który przez trzydzieści lat samorząd nie był w stanie zadbać. I bardzo się cieszę, że rząd Polski zamierza w końcu coś z tym zrobić, przywrócić temu miejscu należytą rangę. Sprawić, że Westerplatte stanie się miejscem, gdzie nie tylko Polacy, ale i Europejczycy czy goście ze świata będą się dowiadywać, że to właśnie tam rozpoczęła się II wojna światowa -wskazuje Płażyński.
- Dziwię się pani prezydent, że chce taką inicjatywę zablokować. My jako gospodarze miasta powinniśmy się tylko cieszyć, że polski rząd chce ponad 100 mln zł zainwestować, aby przywrócić świetność tego miejsca. Każdy zdroworozsądkowy gospodarz tego miejsca by się z tego cieszył, a w Gdańsku niestety chyba jedynie po to się protestuje, aby konflik-tować społeczeństwo i szukać kolejnych podziałów, prowokować tym tematem do awantury - podkreśla Płażyński.
Smoliński wskazuje, że na tym terenie nie prowadzono badań archeologicznych. W końcu władze Gdańska dwa lata temu się na to zgodziły. Odnaleziono tam już ok. 15 tys. artefaktów, ale w tym roku Dulkiewicz wycofała zgodę na badania.
Do lat 90. teren ten należał do Skarbu Państwa, a później został skomunalizowany na rzecz miasta Gdańska.

 

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search