W środę 27 czerwca rząd przyjął bez poprawek ustawę o Instytucie Pamięci Narodowej. Za ustawą głosowało 76 senatorów, 1 był przeciw, a 1 się wstrzymał.
Jednocześnie Polska i Izrael podpisały wspólną deklarację. Ogłosili to na równoległych konferencjach w Warszawie i Tel Awiwie premierzy obu krajów – Mateusz Morawiecki i Benjamin Netanjahu. Poparto wolność badań historycznych. Oba rządy potępiły też antysemityzm i zapowiedziały wspólne zaangażowanie przeciwko wszelkim jego formom i przeciwko antypolskim stereotypom.
Krzysztof Łapiński (Kancelaria Prezydenta RP): prezydent był uprzedzony przez pana premiera ws. nowelizacji ustawy o IPN
Przedstawiciel prezydenta podkreślił, że nowelizacja to zakończenie "napięć z Izraelem". – To była krótka nowelizacja. Proszę zauważyć, że nie dotyczyła całej ustawy, tylko tych aspektów karnych. Myślę, że ta nowelizacja też spowodowała zakończenie pewnych napięć z Izraelem i innymi naszymi partnerami. Wbrew intencjom tych, którzy byli pomysłodawcami tej ustawy, została ona trochę opacznie zrozumiana – stwierdził Krzysztof Łapiński.
– Te przepisy karne zostały znowelizowane, ich już nie ma. To, co udało się osiągnąć, to wspólna deklaracja premierów Polski i Izraela, gdzie podpisali ją obaj premierzy. Pojawia się tam i potępienie antysemityzmu i potępienie antypolonizmu, przyznanie, że takie sformułowania jak "polskie obozy zagłady" są kłamliwe – dodał.
Prowadząca spytała czy prezydent wiedział o całej sprawie przed tym, gdy nowelizacja była głosowana przez Sejm. – Prezydent był uprzedzony przez pana premiera, także odbywało się to w pełnym porozumieniu z rządem. Prezydent nie mógłby być zaskakiwany taką sytuacją – mówił rzecznik Andrzeja Dudy.
Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna): receptą PiS-u na zwycięstwo jest podsycanie nacjonalizmu i taki był cel tej ustawy
Posłanka Nowoczesnej stwierdziła, że tempo procedowania nowelizacji było "kosmiczne". – Typowy przykład, kiedy porażkę sprzedaje się jako sukces, tak jak 27:1. Najpierw PiS rzeczywiście wywołał pożar, potem pracowicie podsycał go, a w tej chwili już na tym pogorzelisku stosunków dyplomatycznych postanowił wygaszać. Rzeczywiście tempo jest kosmiczne, czy ponaddźwiękowe, ponieważ posłowie dostali ustawę rano, 20 minut przed posiedzeniem. Ustawa była przeprowadzona w ciągu 2,5 godziny. Zostaliśmy pozbawieni prawa do pytań na skutek chyba ustawki ze strony pana Winnickiego, który zablokował mównicę i to nie przeszkadzało marszałkowi Kuchcińskiemu procedować – mówiła przewodnicząca Nowoczesnej.
Więcej ważnych informacji i komentarzy znaleźć można na stronach audycji "Salon polityczny Trójki", "Puls Trójki" i "Śniadanie w Trójce".
– Receptą PiS-u na zwycięstwo jest podsycanie nacjonalizmu i taki był cel tej ustawy wtedy, kiedy była ona wprowadzana w styczniu. W tej chwili rozumiem, że była ostra reakcja ze strony innych państw, spowodowaliście wielki kryzys dyplomatyczny (…) w tej chwili to próba gaszenia pożaru, i dobrze że ona była – dodała.
Marek Sawicki (PSL): takiego cyrku jak procedowanie nad tą ustawą w Sejmie jeszcze nie widziałem
Były minister rolnictwa stwierdził, że takiego "cyrku" jeszcze nie widział. – Takiego cyrku jak procedowanie nad tą ustawą w Sejmie jeszcze nie widziałem, a jestem tam 25 lat. Zdumiał mnie marszałek Kuchciński, kiedy rzeczywiście zablokował drugie czytanie na wniosek PiS, i jednocześnie zapowiedział możliwość składania poprawek, bez drugiego czytania – stwierdził.
– Następnie wykorzystał fortel posła Winnickiego, który miał mu blokować godzinę a blokował tylko w trakcie czterech głosowań. To wszystko pokazuje w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość traktuje Sejm i parlamentaryzm – dodał.
Jarosław Sellin (PiS): jesteśmy skazani na współpracę z Izraelem i USA
Polityk PiS mówił, że współpraca między Polską, Izraelem i USA jest w interesie narodowym tych krajów. – W interesie narodowym Polski jest posiadanie dobrych relacji ze Stanami Zjednoczonymi i z Izraelem. Powiem więcej, w interesie narodowym Izraela i Stanów Zjednoczonych jest posiadanie dobrych i nie zakłócanych przez nic relacji z Polską. Mamy istotne bieżące interesy, patrząc w przyszłość widzimy, że jesteśmy skazani na współpracę – stwierdził wiceminister kultury.
– Celem tej ustawy styczniowej była nie walka o nacjonalizm, tylko walka o honor i godność narodu i państwa polskiego (…) Jeden z najważniejszych dzienników w Izraelu "Haaretz" napisał, że "Warszawa wygrała bitwę o narrację", wygraliśmy - dodał.
Andrzej Halicki (PO): Ministerstwo Sprawiedliwości nie powinno w ogóle dotykać takich kwestii
Poseł PO porównał działania związane z ustawą o IPN do… mundialu w Rosji. – Dokładnie tak wygraliśmy, jak na Mistrzostwach Świata w piłce. Ci najwięksi tak się nas obawiali, że poprosili, żebyśmy wyjechali z Rosji i doszło do porozumienia, odpuściliśmy tym największym, bo byliśmy dla nich zagrożeniem – ironizował Andrzej Halicki.
– Jak się indolentne osoby, które nie znają się na rzeczy, nie myślą o konsekwencjach, zajmują rzeczami, które do nich nie należą, to takie są efekty. Ministerstwo Sprawiedliwości zrobiło problem całemu krajowi, ale przede wszystkim nie powinno w ogóle dotykać takich kwestii – dodał.
Grzegorz Długi ("Kukiz'15"): "Haaretz" zrobi wszystko, aby dokuczyć Netanjahu
Polityk Kukiz’15 odniósł się do publikacji "Haaretza". – Teraz wszyscy są mądrzy, jakoś w styczniu tych mądrych nie było. Prawda jest też taka, że owszem, "Haaretz" coś takiego napisał, ale to jest lewicowa gazeta, która zrobi wszystko, aby dokuczyć Netanjahu. Tylko i wyłącznie taki był tego cel – podkreślił.
– Inne wypowiedzi były takie, jak pana Lapida, że Polska ma prosić o przebaczenie, więc to nie jest wszystko takie cudowne – dodał.