Propozycja, by Polska i Niemcy wspólnie obchodziły 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej nie jest zła, ale pod warunkiem, że będziemy opowiadać prawdę o historii - powiedział we wtorek wiceminister kultury Jarosław Sellin.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin, odniósł się we wtorek w Polskim Radiu 24 do wizyty prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera w Polsce, oraz poruszanego przezeń wątek polsko-niemieckiej historii. "Proponuje nawet wspólne obchody okrągłej, 80 rocznicy wybuchu II wojny światowej; żeby przywódcy państwa niemieckiego i polskiego się na tych obchodach pojawili - i to nie jest złe" - ocenił Sellin.
Podkreślił jednak, że może dojść do tego "pod warunkiem, że będziemy twardo opowiadać (...) naszą prawdę o historii, bo wiadomo, że Niemcy są bardzo skuteczni w pewnym zamazywaniu na przykład odpowiedzialności za czasy II wojny światowej".
"A mamy do czynienia z takim procesem, z którym musimy się bardzo ostro zmierzyć, takim zamazywaniem tego, kto był sprawcą, a kto był ofiarą największych nieszczęść II wojny światowej" - zaznaczył wiceszef resortu kultury. "To jest zadanie polskiej polityki historycznej, żeby o tym przypominać i żeby nie dać sobie zamazać prawdy w tej sprawie" - podkreślił.
Pytany o projekt ustawy o dekoncentracji mediów powiedział: "chodzi o to, żeby naprawić sytuację (...) która nie jest zdrowa", w której monopol ma "kapitał zagraniczny i to w dodatku pochodzący z jednego kraju".
"Żaden poważny kraj europejski sobie na to nie pozwolił (...). Można tworzyć pewne wyjątki, jeśli chodzi o sferę medialną - bo to jest sfera delikatna - i myślę, że prędzej czy później trzeba będzie to wyzwanie podjąć" - mówił. "Decyzja polityczna w tej sprawie i to, kiedy ją podejmiemy, to już kwestia mojego środowiska politycznego" - dodał Sellin.
Pytany o firmę fonograficzną Polskie Nagrania, którą Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego chce odkupić od Warner Music Poland stwierdził, że przedsiębiorstwo zostało sprzedane za rządów PO-PSL "za śmieszne pieniądze" i obecna ekipa rządząca chce, by wróciło w polskie ręce.
"Negocjujemy z firmą zagraniczną, która te Polskie Nagrania kupiła. Negocjacje łatwe nie są, ale mam nadzieję, że w pewnym momencie się spotkamy wokół konkretnej kwoty" - powiedział Sellin.
Zapytany o wielkie produkcje historyczne, realizowane wraz z partnerami zagranicznymi, które mają pojawić się w kinach z okazji 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, przypomniał, że powstaje obecnie m.in. film o rtm. Pileckim.
"Z tego co wiem, dwa filmy duże, historyczne, dotykające problemów historii Polski są planowane i będą realizowane wespół z Amerykanami. Możemy to w skrócie nazywać produkcją hollywoodzką" - wyjaśnił Sellin.