- Przewidujemy, że do końca roku jeszcze bardziej ta inflacja będzie spadać. Prawdopodobnie - to jest konserwatywne założenie - do 7 proc., może nawet jeszcze mniej - powiedział w Programie 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin.
W piątek Główny Urząd Statyczny opublikował wstępny szacunek inflacji we wrześniu, z którego wynika, że wyniosła ona 8,2 proc. licząc rok do roku, wobec 10,1 proc. w sierpniu. W ujęciu miesiąc do miesiąca inflacja wyniosła -0,4 proc.
Do tych danych w Programie 3 Polskiego Radia odniósł się Jarosław Sellin.
- Inflacja jeszcze w lutym wynosiła 18 proc, to jest oczywiście też efekt inwazji rosyjskiej na Ukrainę i wszystkich pochodnych z tym związanych, a dzisiaj wynosi 8 - zauważył. - Opozycja wieszczyła, że ta inflacja na pewno do końca roku nie zejdzie do jednej cyfry, wieszczyła jakąś straszną katastrofę - przypomniał.
Skuteczne działania rządu
Podkreślił, że w przypadku inflacji trzeba adekwatnie reagować. - Myśmy obniżyli VAT na najważniejsze produkty żywnościowe do zera, obniżyliśmy też wzrost cen energii i gazu poprzez mechanizmy kompensacyjne - wskazał.
W obliczu tego kryzysu trzeba twardo bronić granic UE
W tym tygodniu Niemcy zmieniły zdanie w sprawie unijnego paktu migracyjnego, który do tej pory blokowały wraz z grupą innych krajów, w tym Polską i Węgrami. Pakt migracyjny określa warunki wdrożenia procedur nadzwyczajnych i liczby migrantów do przyjęcia przez państwa członkowskie oraz opłat za każdą osobę w przypadku odmowy. Ostatni element paktu migracyjnego, dotyczący sytuacji kryzysowych, miał być uzgodniony przez kraje Unii Europejskiej przed wakacjami, ale nie było potrzebnej większości.
Jarosław Sellin stwierdził, że dominujące w centrali UE środowiska lewicowo-liberalne do których należy EPL, czyli PO i PSL, nie mają innego pomysłu niż ten, który już był przedstawiany kilka lat temu , czyli relokacja nielegalnych imigrantów. – Doszedł nowy element – ci, którzy się nie zgadzają mają płacić duże pieniądze – wyjaśnił.
– Jest drugie środowisko polityczne, które my reprezentujemy – prawicowe – które uważa, że w obliczu tego kryzysu trzeba twardo bronić granic UE – podkreślił. Dodał, że także premier Meloni i Włochom zależy na twardej obronie granicy morskiej.