Odpowiedź ministra Jarosława Sellina na pytanie bieżące dotyczące realizację rządowego programu "Niepodległa"
Odpowiedź ministra Jarosława Sellina na pytanie bieżące dotyczące realizację rządowego programu "Niepodległa"
- Sformułowanie kryzys polsko-izraelski jest mocno na wyrost. Sformułowanie "polskie obozy śmierci" to utrwalanie fałszywych kodów pamięci, co może przynosić fatalne skutki - mówił w Rozmowie kontrolowanej wiceminister kultury Jarosław Sellin. Rozmawiała z nim Agnieszka Michajłow.
Sejm w piątek uchwalił nowelizację ustawę o IPN - Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu, zgodnie z którą każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Przygotowujemy się wraz z resortem spraw zagranicznych do wizyty premiera Ukrainy Wołodymyra Hrojsmana; ma przyjechać w marcu - zapowiedział wiceszef MKiDN Jarosław Sellin. Będziemy rozmawiać o trudnych relacjach historycznych, spróbujemy te sprawy odblokować - dodał wiceminister.
W piątek Sejm uchwalił nowelizację ustawy o IPN. Zakłada ona m.in. kary więzienia do lat 3 za słowa typu „polskie obozy śmierci” oraz za zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów.
MSZ Ukrainy w związku z przyjętą przez Sejm ustawą wyraziło głębokie zaniepokojenie, jak również nadzieję, że Senat „okaże mądrość polityczną” w tej kwestii.
Przykro nam, że ukraińska tematyka po raz kolejny jest wykorzystywana w polityce wewnętrznej Polski, a tragiczne stronice wspólnej historii są nadal upolityczniane — głosi komentarz ukraińskiej dyplomacji opublikowany w piątek wieczorem.
Pytany w radiowej Trójce, czy polskie MSZ powinno w jakiś sposób odnieść się do tego oświadczenia, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin podkreślił, że strona polska będzie rozmawiać z Ukrainą o trudnych relacjach historycznych.
My przygotowujemy się razem z MSZ - mówię o moim ministerstwie, Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego - do spotkania w marcu pana premiera Glińskiego z premierem Ukrainy, który przyjedzie i będziemy o tych sprawach trudnych relacji historycznych czy ekshumacjach czy (o sprawach) upamiętnień rozmawiać, spróbujemy te sprawy odblokować — mówił wiceminister.
Oczywiście jest tutaj - jeśli chodzi o narrację historyczną, interpretację naszej historii - daleko idąca rozbieżność, ale musimy jednak bardzo stanowczo i konsekwentnie budować te relacje z Ukrainą w tej dziedzinie na gruncie prawdy i od tego nie uciekać — ocenił.
Jak podkreślił, należy przyzwyczajać Ukraińców, że „oni do tej prawdy też muszą dojrzeć”.
Być może to będzie długi proces, być może nawet obliczony na pokolenia, ale musi do tego dojść — zaznaczył Sellin.
Bo nasi przywódcy też mówią partnerom ukraińskim, również w czasie ich wizyt w Polsce: wspieramy wasze aspiracje, żeby być częścią Zachodu, wspieramy wasze aspiracje, żeby doprowadzić was do członkostwa w Unii Europejskiej . (…) Ale z Banderą do Unii Europejskiej nie wejdziecie - i nasi bracia ukraińscy muszą to zrozumieć — powiedział Sellin.
Jest grunt, na którym można pracować, żeby Ukraińcy dojrzeli do tego, żeby od tej haniebnej części własnej historii po prostu się odciąć — ocenił wiceminister kultury. Podkreślił również, że historyczne spory nie mogą przesłonić bieżących interesów politycznych.
W interesie polskim jest to, żeby przetrwała niepodległa Ukraina — podkreślił wiceminister.
Jeżeli nie będzie niepodległego państwa ukraińskiego - a przecież cały czas mamy agresję Rosji wobec tego państwa - to nie będzie też dialogu historycznego — powiedział.
Każda polska rodzina została dotknięta II wojną światową - głównie zbrodniami Niemców i Hitlera. To jest ciągle trauma, to jest ciągle w polskich rodzinach przeżywane - powiedział w piątek wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.Występując w TVP Info Sellin odniósł się m.in. do artykułów w niemieckich mediach o tolerowaniu nazistowskich zachowań w Polsce. Przywołał słowa ministra spraw wewnętrznych i administracji Joachima Brudzińskiego, który powiedział, że „Niemcy, niemieckie media i niemieckie elity” są ostatnimi, którzy powinni kogoś upominać w tej kwestii.
Przez ulice niemieckich miast, w zeszłym roku, jawnie, przeszło czterysta sześćdziesiąt kilka marszów neonazistów. Niemcy mają z tym realny problem—powiedział Sellin.
Jako „szlachetną myśl, ale sprzeczną z mądrzejszą polityką uprawianą od lat” oraz wniosek „oderwany od rzeczywistości” uznano w Sejmie treść petycji w sprawie utworzenia Narodowego Cmentarza Rzeczypospolitej Polskiej. Nekropolia powstała na terenie bitwy pod Grunwaldem miałaby gromadzić przeniesione z kraju i zagranicznych cmentarzy szczątki ludzi poległych w walce o wolność Polski.
Petycję zgłosiło Stowarzyszenie Młodej Polskiej Emigracji. Stowarzyszenie założone w 2016 r. w następstwie decyzji Wielkiej Brytanii o wystąpieniu z Unii Europejskiej, ma ambicję budowania współpracy między młodymi Polakami na emigracji w UE a ich rodzinnymi miejscami w Polsce.
Dokument omawiano na posiedzeniu sejmowej komisji do spraw petycji. Referujący wniosek poseł Jacek Świat (PiS) już na wstępie wyraził wątpliwości co do założeń petycji domagającej się utworzenia Narodowego Cmentarza Rzeczypospolitej Polskiej. Nie wiadomo bowiem, czy miałoby chodzić o rzeczywiste utworzenie jednej wielkiej nekropolii gromadzącej prochy Polaków poległych poza ojczyzną, czy też o symboliczny memoriał.
„Jeżeli intencją było utworzenie cmentarza, to taki wniosek jest oderwany od rzeczywistości – argumentował poseł Jacek Świat. Wymagałoby to bowiem na wstępie ogromnych prac legislacyjnych (m.in. w ustawie o cmentarzach, o działalności IPN, kompetencjach jednostek samorządu terytorialnego).
– Do tego doszłyby gigantyczne, nieokreślone koszty tej operacji. Byłyby też niemałe problemy w kontaktach międzynarodowych, szczególnie że mamy dwustronne umowy z kilkoma krajami dotyczące opieki nad cmentarzami – tłumaczył poseł.
„Zasięg takiej operacji byłby niewyobrażalny, a efekt dziwny, bo pozbylibyśmy się w ten sposób miejsc pamięci, rozsianych po całym świecie, które świadczą o naszej tam obecności i o wysiłku, jaki włożyliśmy np. w wyzwalanie Europy w czasie II wojny światowej. Chodzi także o naszą obecność na Kresach, która ma przecież wielusetletnią tradycję” – dodał sprawozdawca petycji.
Czytaj także: Bursztynowy Ołtarz Ojczyzny wotum wdzięczności za obecność Boga w historii Polski
Świat przypomniał o cmentarzach będących pomnikami polskiej obecności, bohaterstwa i męczeństwa w wielu miejscach na mapie Europy, jak wileńska Rossa czy Cmentarz Łyczakowski we Lwowie. Spełniają one także rolę edukacyjną i kulturotwórczą dla kolejnych pokoleń Polaków.
Jeśli zaś chodziłoby o utworzenie symbolicznego miejsca pamięci, tzw. memoriału, problemy legislacyjne i finansowe byłyby mniejsze, ale i tak powstaje pytanie o cel takiego przedsięwzięcia.
Rolę upamiętnienia wielu wybitnych zmarłych Polaków spełniają m.in. Stare Powązki czy Cmentarz Rakowicki w Krakowie. Jest wreszcie Grób Nieznanego Żołnierza w Warszawie, którego ideą jest uczczenie pamięci Polaków poległych w walce o niepodległość w ostatnim stuleciu.
Autorzy petycji powołują się na Cmentarz Narodowy w Arlington – amerykańską nekropolię wojskową położoną w pobliżu Waszyngtonu, na której pochowane są szczątki weteranów z wszystkich wojen w których brały udział Stany Zjednoczone w całej swej historii. Nie jest to jednak miejsce tak odległe od utartych szlaków turystycznych i komunikacyjnych oraz wizyt państwowych, jak pole bitwy pod Grunwaldem.
Istnienie Arlington nie przeszkadza też Amerykanom w utrzymywaniu na całym świecie mniejszych cmentarzy wojennych z czasów I i II wojny światowej, wojny koreańskiej czy wojny w Wietnamie.
Zdaniem posła, kluczowe w uznaniu petycji za nietrafiony pomysł jest jednak to, że takie miejsca pamięci jak cmentarze nie powstają odgórną decyzją, chyba że w państwach reżimowych. – Te miejsca zawsze powstają w sposób spontaniczny, naturalny. Nasza pamięć ogniskuje się wokół miejsc, które w jakiś sposób zaznaczyły się w historii. I na tym polega siła takich cmentarzy – powiedział Jacek Świat.
„Dobrej pamięci nie da się w żaden sposób zadekretować. Ona jest, albo jej nie ma” – dodał poseł. Złożył następnie wniosek o nieuwzględnianie petycji w dalszych pracach komisji.
Wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin poinformował, że Polska jest związana dwustronnymi umowami w zakresie ochrony miejsc pamięci, grobów i cmentarzy wojennych z ośmioma państwami – „czasami nie najłatwiejszymi” – jak Rosja, Niemcy, Białoruś, Ukraina, Węgry, Włochy, Uzbekistan i Kirgistan.
„Polityka państwa zmierza do tego, by cmentarze świadczyły i o polskiej obecności na tych ziemiach, i o polskim wysiłku zmierzającym do niepodległości Polski oraz walki o wolność innych narodów” – dodał wiceminister Sellin.
Jak wyjaśnił, państwo polskie wciąż stara się poszukiwać szczątków polskich żołnierzy na całym świecie. Wkrótce na jednym z niewielkich cmentarzy we Francji odbędzie się uroczysty pochowek polskiego pilota.
Petycję Stowarzyszenia Młodej Polskiej Emigracji ocenił jako „szlachetną myśl, ale sprzeczną z mądrzejszą polityką uprawianą od lat”. Teren bitwy pod Grunwaldem zgodnie z rozporządzeniem Prezydenta RP sprzed ośmiu lat jest uznany za pomnik historii. Takich miejsc jest w całym kraju 81. Na terenie Grunwaldu powstaje nowe muzeum poświęcone tej bitwie.