20.12.2021 Najważniejsze polityczne wydarzenia ostatnich miesięcy. Pomorscy parlamentarzyści podsumowują mijający rok

radiogdanskCo było najważniejszymi politycznymi wydarzeniami w mijającym 2021 roku? Na to pytanie odpowiadali parlamentarzyści w "Śniadaniu Polityków". Gośćmi Piotra Kubiaka byli Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego (Prawo i Sprawiedliwość), Marek Rutka (Nowa Lewica), Leszek Czarnobaj (Platforma Obywatelska) oraz Tadeusz Cymański (Solidarna Polska). Wysłuchaj nagrania audycji

- Najważniejszym wydarzeniem w polityce międzynarodowej, związanym ze zmianą ekipy rządzącej w Stanach Zjednoczonych, było zawarcie sojuszu z Wielką Brytanią i Australią, o charakterze atomowym. On przygotowuje anglosaską część świata Zachodu do nieuchronnej konfrontacji z Chinami. To, co dzieje się w relacjach Stanów Zjednoczonych z Rosją świadczy o tym, że również ta sprawa jest podporządkowana konfrontacji z Chinami. Stany Zjednoczone szukają możliwości przeciągnięcia na swoją stronę w tej sprawie Rosji. Rosja to dosyć dobrze wykorzystuje - podkreślał Jarosław Sellin. - W Polsce najważniejsza jest kwestia walki z pandemią. Udało nam się, dzięki tarczom antykryzysowym, uratować polską gospodarkę. Nie ma wzrostu bezrobocia ani masowych bankructw firm. Ponad 200 miliardów złotych wpompowane w polską gospodarkę przyniosło pozytywne skutki. Z perspektywy Polski ważny jest też bezprecedensowy atak na polską granicę. Wygraliśmy tę potyczkę - dodał.

- Zmiana ekipy rządzącej w Stanach Zjednoczonych spowodowała, że powrócił problem postrzegania Polski jako kraju, gdzie praworządność i demokracja są zagrożone. To duża zmiana polityczna. Dzisiaj właściwie Polska nie ma przyjaciół w świecie i w Europie. W każdej decyzji jesteśmy osamotnieni - komentował Leszek Czarnobaj. - Uważam, że ktokolwiek wspiera Nord Stream 2, robi największy błąd dla całej Europy, a szczególnie dla Polski. Trzeba powrócić do jednolitej polityki energetycznej. Patrząc na temat sondaży, co dla Polaków było najważniejszym wydarzeniem, zwracają oni uwagę na dwa elementy: pandemię, gdzie mamy porażkę jeśli chodzi o liczbę zgonów, oraz inflację - dodał.
- W wymiarze globalnym największym wydarzeniem, podobnie jak w 2020 roku, jest pandemia koronawirusa. Ona ma wpływ na każdą sferę naszego życia. W wymiarze światowym to oczywiście zmiana na urzędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych. Dobrze, że Stany Zjednoczone zeszły z populistycznej, niebezpiecznej drogi, jaką prowadził Donald Trump. W wymiarze europejskim to zmiana na stanowisku kanclerza w Niemczech. Niestety, wszystko wskazuje na to, że obecny kanclerz nie będzie tak przyjaźnie patrzył na Polskę, jak Angela Merkel. W Polsce ważna była pogłębiająca się izolacja kraju na arenie międzynarodowej, czego następstwem jest kryzys na granicy. Gdybyśmy nie byli osamotnieni, byłoby inaczej - mówił Marek Rutka.

Piotr Kubiak zauważył, że na to, co dzieje się w Polsce, wpływa to, co w Europie próbują wprowadzić lewicowi politycy. W 2014 roku Ewa Kopacz mówiła, że Polakom nie grożą podwyżki cen energii.

- Polacy mają jasny ogląd sprawy, kto jest za ogromną rewolucją, jeśli chodzi o politykę klimatyczną. Bez redukcji CO2 w Stanach Zjednoczonych, Chinach i Indiach możemy robić różne rzeczy. Do bardziej trzeźwo myślących głów w Unii Europejskiej zaczyna docierać, że to polityka, która może bardzo źle się skończyć dla Europy. My, jako rządzący, mamy swoją odpowiedzialność. Ale jeżeli ktoś uważa, że jesteśmy winni inflacji, to podam konkretny przykład. Rzuciliśmy na rynek ponad 200 miliardów złotych. To jest zabieg proinflacyjny. Opozycja zarzucała, że to niewystarczający zastrzyk gotówki. To, że z tego będzie inflacja, było pewne. Nieszczęścia się nałożyły, gdy Putin zaczął grę o gaz z Unią Europejską. Chodzi mi o sprawiedliwą ocenę. Można dyskutować i krytycznie oceniać, że może za późna była interwencja ze stopami procentowymi. Nawet ekonomiści nie mają gotowej recepty na inflację. To bardzo trudny temat - zaznaczał Tadeusz Cymański.

Politycy oceniali też przyszłoroczny budżet. Jarosław Sellin uznał go za realistyczny i "bezpieczny". - Prognozujemy wzrost PKB w przyszłym roku na ponad 4,5 proc., co jest jednym z lepszych wyników w Europie. To bardzo realistyczne i konserwatywne podejście, bo nawet na Zachodzie niektórzy prognozują, że ten wzrost w Polsce będzie jeszcze większy. Osiągnięcie dochodów budżetowych, sięgających prawie pół biliona złotych, może zagwarantować realizację wszystkich celów, zawartych w tym budżecie. To bardzo bezpieczna sytuacja, ale przypominam, że w 2019 roku planowaliśmy budżet w ogóle bez deficytu - przypominał.

Nieco inne zdanie na temat budżetu miał Leszek Czarnobaj. - Jako członkowie Koalicji Obywatelskiej głosowaliśmy za wszelkiego rodzaju wprowadzanymi rzeczami, jak ostatnio tarcze antyinflacyjne, bo wspieramy dobre rozwiązania. Natomiast po pierwsze, to jest za późno, po drugie, to jest zbyt płytkie, a po trzecie, trzeba patrzeć na kraje, które osiągają lepsze efekty, aby wprowadzać rzecz, która da szybkie efekty trwające w długim czasie. Jeżeli dzisiaj Holendrzy mają jeden z najniższych nominałów, jeśli chodzi o inflację, to oni tego rodzaju działania, łącznie z obniżką wszystkich podatków na paliwa i surowce, wprowadzili w pierwszym półroczu - twierdził.

Zdecydowane zastrzeżenia wobec budżetu miał Marek Rutka. - Głosowanie w Sejmie było w piątek. To zazwyczaj najdłuższe głosowanie w ciągu roku. Mieliśmy odbyć ponad 500 głosowań, między innymi podwyżki Lewicy, które dawały cztery miliardy rekompensaty dla samorządów, dwa miliardy na wynagrodzenia dla nauczycieli, dziesięć miliardów na ochronę zdrowia. I co zrobiła Zjednoczona Prawica? Zamiast 500 głosowań odbyły się tylko cztery - mówił.

Z kolei Tadeusz Cymański bronił rządu Zjednoczonej Prawicy przed zarzutami o brak umiejętności panowania nad inflacją. - Nie jestem wybitnym ekonomistą, ale jak ktoś uważa, że każda inflacja zawsze jest odpowiedzialna wewnętrznie i nie ma sytuacji, kiedy zwłaszcza zależności energetyczne na nią wpływają, to proszę "odpalić" sobie komputer i sprawdzić, jakie czynniki wpłynęły, nawet zerwanie łańcuchów, a także podaż i popyt. To wszystko trzeba sprawdzić - radził.

Na koniec Jarosław Sellin odniósł się do słów Donalda Tuska, który porównał prezydenta Andrzeja Dudę do stalinowskich oprawców. - Nie chce mi się komentować słów Donalda Tuska. Widać, że jego powrót polega na tym, żeby wprowadzać toksyny i hejterstwo, nienawiść do polskiej polityki, żeby wyłącznie wzbudzać emocje, co niestety może skończyć się bardzo źle - ostrzegał.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search