- Super User
- 2018-2021
- Odsłony: 181
17.03.2025 J. Sellin gościem "Salonu politycznego Magdaleny Ogórek"
Gdybyśmy przeprowadzili referendum ws. przyjęcia nielegalnych migrantów, łatwiej byłoby o tym rozmawiać w Europie – mówił „Gość Radia Gdańsk” poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Sellin. W poniedziałek na Kociewiu, podczas spotkań z mieszkańcami, kandydat na prezydenta Karol Nawrocki zaznaczył, że po swojej wygranej unieważni pakt migracyjny.
Jarosław Sellin stoi na stanowisku, że Polacy powinni się wypowiedzieć w sprawie przyjmowania obcokrajowców.
– Gdybyśmy przeprowadzili to referendum, mielibyśmy wyraźną opinię Polaków w sprawie tego, że nie życzymy sobie nielegalnych imigrantów w Polsce. Każdemu polskiemu rządowi łatwiej byłoby wtedy rozmawiać na ten temat w strukturach europejskich. My sobie po prostu tego nie życzymy, bo nie chcemy powtarzać błędów naszych przyjaciół z Zachodu. Tam jest niebezpiecznie, coraz gorzej. My tego niebezpieczeństwa chcemy uniknąć i nie mieć nielegalnych imigrantów – przekonywał.
W ubiegłym tygodniu premier Donald Tusk zapowiedział uproszczoną i szybką procedurę deportacji przestępców z Polski. Procedura ma dotyczyć obcokrajowców, którzy rażąco naruszyli prawo. Przepisy mają przygotować ministerstwa spraw wewnętrznych i sprawiedliwości.
W ubiegłym tygodniu opinia publiczna szeroko komentowała zamieszanie wokół doprowadzenia byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa. Nad tą sprawą pochylili się również goście Agnieszki Michajłow w audycji „Strefa Politycznie Kontrolowana”.
Gośćmi audycji byli: Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości, Patryk Gabriel z Koalicji Obywatelskiej oraz Krzysztof Szymański z Konfederacji.
JAROSŁAW SELLIN: TA KOMISJA NIE ISTNIEJE
Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości podkreślał, że komisja nie działa legalnie. – Zgodnie z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ta komisja nie istnieje, w związku z czym Zbigniew Ziobro nie stawił się na nią dobrowolnie, ale dał się doprowadzić policji. Ta komisja miała inny scenariusz. Ona chciała z góry niestawienia się go. Poważny polski polityk ma być potraktowany 30-dniowym aresztem za to, że pojawił się na komisji spóźniony 15 minut. To jest poważne państwo? – pytał Sellin.
PATRYK GABRIEL: „TO CHAMSTWO I POKAZANIE ŚRODKOWEGO PALCA WYBORCOM”
– Ma czas, żeby pójść do telewizji, ale nie ma czasu, by spełnić swój obywatelski obowiązek i ostentacyjnie spóźnia się na komisję któryś już raz. To, co pokazał, to nie jest filozofia. To jest chamstwo i pokazanie środkowego palca wszystkim wyborcom i podatnikom w tym kraju – stwierdził Gabriel.
KRZYSZTOF SZYMAŃSKI: „OGLĄDAMY SPEKTAKL”
Zdaniem Krzysztofa Szymańskiego z Konfederacji działanie i ministra, i komisji to teatr. – Z jednej strony mamy ministra Ziobrę, który niby nie uznaje tej komisji, ale jednak daje się na nią doprowadzić. Z drugiej strony jest komisja, która jest strasznie groźna i pohukuje, ale jak się dowiaduje, że minister Ziobro już jedzie, to ucieka. Gdyby którejkolwiek ze stron zależało na tym, by tę sprawę doprowadzić do końca, to Ziobro stawiłby się na czas, a komisja spróbowałaby go przesłuchać. To, co oglądamy, to teatr i spektakl – ocenił Szymański.
Komisja śledcza do spraw Pegasusa nie zdołała w piątek przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Poseł Prawa i Sprawiedliwości nie zjawił się na zaplanowane przesłuchanie o godzinie 10:30. W tym czasie udzielał wywiadu w telewizji. Później policja przywiozła Ziobrę do sejmu, gdzie obradowała komisja. Było już jednak po wyznaczonym czasie, zatem posiedzenie zakończono.
- Żaden z globalnych przeciwników nie może mieć pewności, co do postępowania Donalda Trumpa - mówił w Polskim Radiu 24 poseł PiS Jarosław Sellin. Członek sejmowej komisji spraw zagranicznych skomentował objęcie urzędu prezydenta USA przez Donalda Trumpa.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że cieszy się z tego faktu. - Polscy politycy powinni dbać o dobre relacje z USA, życzyć temu państwu i przywódcy jak największych sukcesów. To będą też nasze sukcesy, świata cywilizacji Zachodu. Sukcesy USA będą się przekładać na kondycję każdego państwa w NATO i UE - powiedział Jarosław Sellin.
Jego zdaniem wraz z wyborem Trumpa pojawia się nadzieje, że wróci zdrowy rozsądek. - Wycofane zostaną ideologiczne polityki lewicowo-liberalne, które dominowały w ostatnich latach na Zachodzie. W globalnej rywalizacji Zachód na tym tracił. Przed nami poważne wyzwania związane m.in. ze wzrastającą potęgą Chin. Stany Zjednoczone muszą być gotowe na rywalizację z Państwem Środka i podjąć wyzwanie. Jednocześnie Chiny współpracują z Rosją, dochodzi do tego Iran i Korea Północna. Przyklejają się państwa tzw. globalnego południa. Bez USA nie będziemy w stanie stawić czoła temu wyzwaniu - dodał.
Koniec złudzeń
Poseł PiS zauważył też, że Trump potrafi być nieprzewidywalny. - To może być jego atutem. Żaden z globalnych przeciwników nie może mieć pewności, co do postępowania Trumpa. Możliwa jest w związku z tym większa asertywność w agresji wobec świata Zachodu. Dostrzegam też złudzenia w nowej amerykańskiej administracji ws. możliwości wyrwania Rosji z sojuszu z Chinami. Wychodzenie z tych złudzeń będzie dla nas i dla finału wojny w Ukrainie okresem niepokoju. Z tych złudzeń wyleczy się każdy amerykański polityk. Polacy nie mają w tej kwestii wątpliwości. Rosja wypowiedziała wojnę całemu Zachodowi - podsumował Sellin.
Pierwszego dnia urzędowania Donald Trump podpisał dekrety m.in. ws. stan wyjątkowego na granicy z Meksykiem, rezygnacji z paryskiego porozumienia klimatycznego, wstrzymanie ustawy o TikToku, wycofanie USA ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) czy uwolnienie produkcji energii. Ułaskawił też 1,5 tys. swoich zwolenników skazanych za udział w zamieszkach na Kapitolu po wyborach w 2020 roku.