Rozmowa z Jarosławem Sellinem, wiceministrem kultury, dziedzictwa narodowego i sportu.
Będzie pozew ze strony rządu wobec Komisji Europejskiej za blokowanie funduszy wpisanych w Krajowy Plan Odbudowy?
Nie wiem. Nie zajmuję się tym. To jest pytanie raczej do kancelarii premiera czy do ministra do spraw europejskich.
Czy w relacjach Polski z Komisją Europejską mamy do czynienia z sytuacją graniczną? Od tego, jak rozstrzygnie się obecny kryzys, zależeć będzie, ile suwerenności zachowamy? Taka jest stawka tego sporu?
Mamy różne, odrębne instytucje w Unii. Co innego Komisja Europejska, co innego Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, co innego Parlament Europejski. Rzeczywiście w relacjach ze wszystkimi tymi instytucjami pojawiły się różnego rodzaju napięcia. Moim zdaniem mają one jednak wspólny mianownik. Tym wspólnym mianownikiem jest dominacja elit zasiadających w tych instytucjach, obecnych w nich polityków i działaczy, którzy kierują się, w mojej ocenie, postmarksowskim myśleniem w kategoriach determinizmu historycznego. Wydaje się im, że projekt ideologiczny, który określam jako lewicowo-liberalny, powinien zafunkcjonować w całym świecie, a zwłaszcza w świecie szeroko rozumianego Zachodu, i nic nie powinno w realizacji tego projektu przeszkodzić. Dlatego traktują takie sytuacje jak w Polsce, na Węgrzech czy od niedawna również w Słowenii, gdzie wygrywają siły polityczne spoza tego wielkiego bloku lewicowo-liberalne-go, jako niemający prawa się zdarzyć „wypadek w historii", który trzeba jak najszybciej naprawić. Gdy wygrywa PiS czy Fidesz - to „zwycięstwo populizmu", gdy pseudochadecja, socjaliści czy liberałowie - to „zwycięstwo demokracji".
W związku z tą dominacją elit lewicowo-liberalnych rzeczywiście jest takie wrażenie, że szukane są różnego rodzaju preteksty we wszystkich tych instytucjach europejskich, by dokuczyć krajom, gdzie wygrywają konserwatyści, doprowadzić w nich do silnego wewnętrznego napięcia, dopomóc opozycji wobec nich, aby ta władza jak najszybciej się zakończyła. Jest taki wspólny mianownik w tych działaniach KE, TSUE czy PE.
Czytaj więcej...