- Super User
- 2018-2021
- Odsłony: 554
19.08.2022 Jarosław Sellin: Jestem pewien, że Gdańsk stać na więcej
Władze miejskie muszą przyjąć do wiadomości, że konserwatorzy są od tego, żeby chronić zabytki - mówi dr Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Generalny Konserwator Zabytków.
Panie ministrze – historyzm, modernizm, czy może postmodernizm? Naśladowanie czy poszukiwanie w architekturze nowych funkcjonalności? Jak budować w zabytkowych centrach miast? W jakim stopniu powinniśmy chronić zabytki, a na ile pozwalać deweloperom wnikać w historyczną tkankę miasta? Ten spór w Gdańsku trwa już od dekad. Czy pańskim zdaniem możliwy jest jakiś kompromis?
To jest oczywiście temat na potężne seminarium, a nie na krótką rozmowę. Ale najogólniej rzecz ujmując, aby osiągnąć kompromis, należy pogodzić ze sobą dwie kwestie. Pierwszą jest dziedzictwo przeszłości, a więc spuścizna po naszych przodkach – coś, z czego jesteśmy i powinniśmy być dumni. A więc również dziedzictwo materialne, którym są m.in. zabytki architektury. One właśnie muszą być objęte szczególną ochroną. W ewidencji zabytków mamy około 60 tysięcy pozycji. A w rejestrach na poziomie samorządowym - kilkaset tysięcy. Obowiązkiem służb konserwatorskich - w tym mojego urzędu, czyli Generalnego Konserwatora Zabytków - jest dbać o to, żeby te obiekty nie niszczały, żeby trwały. A więc, żeby były remontowane i odnawiane… Natomiast drugą stroną tego samego problemu jest życie współczesne rozumiane jako komfort mieszkańców, ich bezpieczeństwo, zdrowie, etc. I ten właśnie kontekst często znajdujemy w koncepcjach urbanistycznych… Każde miasto musi się bowiem rozwijać. I to jest naturalne, że architekci chcą realizować swoje pomysły i możliwości zagospodarowywania przestrzeni. Zresztą nie tylko na cele mieszkalne. Planiści poszukują również najkorzystniejszych rozwiązań tworzenia przestrzeni na użytek instytucji publicznych, dla biznesu, komunikacji drogowej i rekreacji mieszkańców. To wszystko nie może oczywiście powstawać kosztem zabytków, dlatego trzeba zawsze szukać złotego środka pomiędzy aspiracjami inwestorów a ochroną tego dziedzictwa, o którym wspomniałem. I to jest możliwe, tylko trzeba wypracować wzajemne zrozumienie. Konserwatorzy powinni rozumieć, że miasta chcą się rozwijać, a władze miejskie przyjąć do wiadomości, że konserwatorzy są od tego, żeby chronić zabytki. Czasem to rodzi konflikty. Jednak jestem przekonany, że każdy konflikt można rozwiązać.