- Rada Pomocy Żydom "Żegota" była organizacją państwa polskiego, jedyną taką w całej okupowanej przez Niemcy Europie dedykowaną ratowaniu Żydów - powiedział w niedzielę w Gdańsku wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin. Wiceminister kultury był gościem wernisażu wystawy "Żegota - Rada Pomocy Żydom", otwartej w niedzielę w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w ramach Obchodów Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Jak wyjaśnia Krzysztof Drażba, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Narodowej IPN, na wystawie zobaczymy strukturę, formy działania, najwybitniejsze postaci, jak również formę pomocy niesionej polskim obywatelom przez agendę, fenomen na skalę światową - jedyną agendę państwową, która w takiej zorganizowanej formie starała się pomóc Żydom pod okupacją niemiecką.
"PAŃSTWO POLSKIE ZDAŁO EGZAMIN"
Obecny na otwarciu wystawy wiceminister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Jarosław Sellin dodał, że państwo polskie w czasie II wojny światowej zdało egzamin. Sprzeciwiało się holokaustowi od samego początku.
- Mowa o wszystkich strukturach państwa polskiego, zarówno tego emigracyjnego, jak i struktur, działających na terenie okupowanej przez Niemców Polski. Dowodem na to jest jedyna w okupowanej przez Niemców Europie organizacja dedykowana wyłącznie pomocy Żydom – podsumował.
OCALENI DZIĘKI HEROIZMOWI
- Żegota udzieliła wsparcia tysiącom osób - mówi zastępca dyrektora Muzeum II Wojny Światowej Grzegorz Berendt. – Natomiast nie ulega wątpliwości, co wiemy z relacji ocalonych Żydów na terenie okupowanej Polski, że podstawowa część ocalonych przetrwała dzięki bohaterstwu osób prywatnych - tłumaczy. Dodał także, że większość spośród kilkudziesięciu tysięcy Żydów ocalała dzięki heroizmowi indywidualnych osób.
Wśród odwiedzających wystawę znalazła się także Danuta Bilikiewicz, której ojciec w czasie okupacji był ordynatorem szpitala psychiatrycznego w Kocborowie.
- Pewnej nocy do ojca przyszedł przestraszony chłop - opowiada. - I powiedział, że uciekający po dachach Żyd wpadł do jego domu. Ojciec poszedł w nocy i co noc przychodził, i w rozmaitych momentach starał się mu pomóc. Zorganizował pomoc na tyle, że można go było potem przenieść. Jakaś organizacja podziemna przeniosła potem tego człowieka, a po wojnie znalazł się gdzieś w ministerstwie w Warszawie - tłumaczy.
Historia rodziny Bilikiewiczów jest znacznie bogatsza w podobne historie. Brat i bratowa ojca zginęli w obozie w Auschwitz, gdzie trafili za pomoc Żydom. Ojciec próbował ich bezskutecznie wykupić z niewoli. Oficjalnie umarli na tyfus, pozostawiając córkę, która dorastała jako przybrana siostra pani Danuty.
SYMBOLICZNA DATA
Wystawę w Muzeum II Wojny Światowej można oglądać bezpłatnie przez najbliższe 2 tygodnie.
Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką to święto państwowe, ustanowione z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy w ubiegłym roku. Data wybrana na dzień obchodów - 24 marca - jest symboliczna. Tego dnia w 1944 roku dokonano egzekucji na rodzinie Ulmów. Niemiecka żandarmeria zamordowała wówczas Józefa Ulmę, jego ciężarną żonę Wiktorię i sześcioro ich małoletnich dzieci oraz ośmioro ukrywanych przez nich Żydów.
Zbrodnia stała się jednym z symboli martyrologii Polaków mordowanych przez Niemców za niesienie pomocy Żydom. "Święto jest wyrazem czci dla wszystkich Polaków, którzy, okazując miłosierdzie i współczucie, pomagali Żydom systematycznie mordowanym przez niemieckich oprawców".