Polaków, którzy ratowali żydów w czasie II Wojny Światowej było więcej niż 6 tys. 700 osób – powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin. Dodał, że gdyby nie pomoc Polaków nie przetrwałoby poza gettami i obozami zagłady prawie ćwierć miliona żydów. Dziś po raz pierwszy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów.
Wiceminister kultury Jarosław Sellin zwrócił uwagę, że byli to jedni z największych bohaterów naszej historii. Ryzykowali życiem własnym oraz swoich rodzin.
– Takie uhonorowanie w formie święta należy się tym osobą i dobrze, że wreszcie je mamy. Trzeba pamiętać, że kategoria Polacy ratujący Żydów jest o wiele, wiele szersza niż kategoria Sprawiedliwi wśród Narodów Świata przyznawana przez Instytut Yad Vashem w Izraelu. Oczywiście jesteśmy Izraelowi za to wdzięczni, że takich ludzi odnajdują i honorują, ale wiadomo, że tam procedury sprawdzające są bardzo surowe. Na pewno Polaków ratujących Żydów było dużo więcej niż 6 tys. 700 osób – mówił Jarosław Sellin.
Główne uroczystości odbyły się dziś w Markowej, gdzie niemieccy żandarmi zamordowali ośmioro Żydów oraz ukrywających ich Józefa Ulmę i będącą w zaawansowanej ciąży jego żonę Wiktorię. Niemcy zabili też szóstkę ich dzieci.
Trwa proces beatyfikacyjny całej rodziny. W liczącej ok. 4,5 tys. mieszkańców Markowej Ulmowie nie byli jedyną rodziną, która ukrywała Żydów.