Czas najwyższy rozpocząć politykę zamkniętych granic Unii Europejskiej - mówił wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin we wtorek w Polskim Radiu 24. Elity europejskie nie rozumieją, że tego typu pomysł, jak relokacja, jest to zachęta dla kolejnych fal imigrantów - dodał.
"Od 2015 roku, od czasu pierwszej fali imigrantów, elity europejskie, o wrażliwości raczej lewicowo-liberalnej, nie wymyśliły dobrego rozwiązania tego problemu, który rozsadza Europe od wewnątrz" - powiedział wiceminister Sellin. Pytany o kwestie rozróżnienia imigranta ekonomicznego od uchodźcy wojennego Sellin wyjaśnił: "nie mamy z tym problemu, dlatego że przyjęliśmy prawdziwych uchodźców wojennych, od lutego zeszłego roku z Ukrainy".
"Większość ludzi z Afryki i Azji, którzy próbują przedostać się do Europy, to są właśnie nielegalni imigranci ekonomiczni" - ocenił. "Pamiętam, gdy fala nielegalnych imigrantów w roku 2015 szła przez Bałkany, Węgry zgodnie z prawem rejestrowały ich na swojej granicy. Wtedy komunikat tamtejszego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych donosił, że przez Węgry przeszli ludzie z 63 krajów" – przypomniał. "Proszę mi pokazać te 63 kraje, w których toczy się wojna?" – powiedział.
Sellin odniósł się do polityki imigracyjnej Unii Europejskiej. "Wraca cały czas propozycja relokacji uchodźców po wszystkich krajach Unii Europejskiej, z nowym dodatkiem, że ten kto się nie zgodzi będzie płacił 20 tysięcy euro za jednego nieprzyjętego uchodźcę" - powiedział. "Elity europejskie nie rozumieją, że tego typu pomysł, jak relokacja, jest to zachęta dla kolejnych fal imigrantów" - wyjaśnił. "Oni w Afryce mają smartfony i wiedzą, że jeżeli tylko przedostaną się przez granicę europejską to gdzieś ich rozmieszczą, w tym czy innym kraju, ale będą w bogatej Europie. Potem mogą sobie zmienić miejsce pobytu. To jest mechanizm, który nie hamuje procesu nielegalnej imigracji tylko go przyspiesza" - podkreślił Sellin.
"Dlatego referendum jest tak ważne, bo przypuszczam, że pod koniec jesieni będzie twardo przeprowadzana ta absurdalna propozycja legislacyjna w Komisji Europejskiej i Parlamencie Europejskim" - podkreślił. "Jeżeli będziemy mogli położyć na stole wolę narodu polskiego, sprawdzoną milionami głosów, to będziemy mieli podstawę do tego, aby mówić, że naród polski się na to nie zgadza. Czas najwyższy rozpocząć politykę zamkniętych granic Unii Europejskiej" - powiedział Sellin. "Tak jak my to robimy na granicy Białoruskiej" - podsumował. (PAP)