- Co wspólnego mają ze sobą Barbara Nowacka o lewicowej wrażliwości z Romanem Giertychem i Michałem Kołodziejczakiem? Chodzi o jeszcze silniejsze wzmaganie emocji i nastawianie ludzi przeciwko PiS - mówił w Polskim Radiu 24 wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin.
Donald Tusk poinformował, że Roman Giertych wystartuje do Sejmu z ostatniego miejsca listy Koalicji Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim. Podczas niedzielnego spotkania w Sopocie szef PO Donald Tusk zwrócił się do wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego słowami: "Żebyś nie czuł się samotny, żebyś poczuł się trochę lepiej - i robię to tylko dla ciebie, Jarosławie Kaczyński - wystawię na tej liście, na naszej liście, twojego wicepremiera Romana Giertycha na ostatnim miejscu". Roman Giertych sprawował od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 funkcje wicepremiera i ministra edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego.
Gość Polskiego Radia 24 przypomniał, że do 6 września jest czas na zarejestrowanie list i przedstawienie wszystkich kandydatów. - Wtedy będziemy mieli 100-procentową pewność, kto i skąd kandyduje. Prezes Jarosław Kaczyński przyznał, że rozważane jest, aby startował z innego miejsca niż Warszawa, np. z województwa świętokrzyskiego. Pewność będziemy mieli za kilka dni - powiedział Jarosław Sellin.
Jego zdaniem mamy do czynienia z zaczepką Donalda Tuska. - To kolejny dowód na to, że PO jest partią bez programu. Tworzy na swojej liście zbieraninę nienawistników, którym zależy jedynie na walce z PiS. Nie są w stanie zaprezentować pozytywnego programu. Co wspólnego mają ze sobą Barbara Nowacka o lewicowej wrażliwości z Romanem Giertychem i Michałem Kołodziejczakiem? Chodzi o jeszcze silniejsze wzmaganie emocji i nastawianie ludzi przeciwko PiS - tłumaczył wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Gość Polskiego Radia 24 zauważył też, że emocje w kampanii wyborczej sięgnęły zbyt wysokiego poziomu. - Nie powodów do moralnej paniki. Emocje są sączone przez Donalda Tuska, naśladujących go polityków i wspierające ich media - podsumował Sellin.
Śledztwo ws. Polnordu
Roman Giertych ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym przywłaszczenia 72 mln zł na szkodę giełdowej spółki Polnord. Był jedną z 12 osób zatrzymanych w połowie października 2020 r. przez funkcjonariuszy CBA w związku ze śledztwem dotyczącym wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Prokuratura zarzuca mu przywłaszczenie mienia wielkiej wartości w kwocie ponad 72 mln zł i wyrządzenie giełdowej spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach i pranie brudnych pieniędzy w kwocie prawie 5,2 mln zł. Kolejne zarzuty dotyczą wyrządzenia spółce Polnord szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie tej spółki przez kancelarię prawną Romana Giertycha w postępowaniu przed Naczelnym Sądem Administracyjnym.