- Mam nadzieję, że pomniki upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej będą pomnikami zgody - mówił w "Salonie politycznym Trójki" wiceminister kultury Jarosław Sellin.
{s5_media_player media=[video] width=[640] high=[400] video_mp4=http://static.prsa.pl/cf76bbdf-fba7-488d-8e44-76fdbde8eb08.mp4?source=embed}
PiS ogłosił w środę, że rozpoczyna się konkurs, który wyłoni autorów projektów pomników smoleńskich. Jego rozstrzygnięcie nastąpi w październiku. Pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego ma stanąć na osi ulicy Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza, pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej u zbiegu ulic Krakowskie Przedmieście i Karowej.
Jarosław Sellin tłumaczył, że nie rozumie dziwnego oporu związanego z budową tych pomników. Jak mówił, to jest duża małostkowość ze strony tych polityków, którzy tej zgody nie udzielają albo cały czas to kwestionują.
- Polacy wskazali siedem lat temu bardzo wyraźnie, gdzie chcą czcić ofiary katastrofy smoleńskiej, a także pamięć Lecha Kaczyńskiego, który był m.in. przez kilka lat prezydentem Warszawy. To zdumiewające, że obecna prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz nie zgadza się na uhonorowanie tej postaci właśnie tutaj - podkreślił gość Trójki.
Wiceminister kultury dodał, że PiS na pewno będzie zachęcał do tego, aby w tej sprawie był konsensus, ale jego zdaniem prędzej czy później opór władz Warszawy zostanie przełamany i te pomniki powstaną.
s