- Obecne władze Muzeum II Wojny Światowej stawiają nam nieuczciwe zarzuty, robią wszystko, by upolitycznić cały spór i podburzyć opinię publiczną. Prawda jest natomiast taka, że podczas budowy MIIWŚ popełniono wiele błędów, za które odpowiada również prof. Paweł Machcewicz. Mimo wszystko chcę mu podziękować za jego pracę – mówi w rozmowie z Onetem Jarosław Sellin, wiceminister kultury. Polityk PiS zapowiada też, że w kwietniu odwiedzi gdańską placówkę. Rozmowę przeprowadziliśmy jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o powołaniu nowego dyrektora.
Wczoraj, o czym pisaliśmy w Onecie, Naczelny Sąd Administracyjny uchylił zaskarżone postanowienie WSA i oddalił wniosek o wstrzymanie wykonania zarządzenia Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Formalnie nie było już przeszkód, by połączyć Muzeum II Wojny Światowej z Muzeum Westerplatte i Wojny 1939 r. Dziś minister kultury Piotr Gliński podjął ostateczną decyzję o połączeniu placówek. Wcześniej argumentował, że w tej operacji chodzi o względy ekonomiczne i organizacyjne. Władze MIIWŚ uważały, że plan ministra był taki, by usunąć ze stanowiska dyrektora prof. Pawła Machcewicza, człowieka kojarzonego z Donaldem Tuskiem. Dziś ogłoszono, że nowym dyrektorem muzeum został dr Karol Nawrocki.
Minister Sellin mówi o błędach, opóźnieniach, kosztach i budowie "betonowej studni"
Wciąż nie wiadomo, czy minister kultury będzie ingerował w treść wystawy stałej, a jeżeli tak, to w jakim stopniu.
Teraz w rozmowie z Onetem głos zabiera wiceminister kultury Jarosław Sellin, który nie ukrywa, że ma dosyć narracji, przedstawianej przez władze MIIWŚ. - Jestem zdziwiony, że decyzja o połączeniu obu placówek została tak odebrana przez dyrekcję Muzeum II Wojny Światowej, która próbuje upolitycznić cały spór, i tym samym podburzyć opinię publiczną. A przecież prof. Machcewicz powinien się ucieszyć, że jego Muzeum zostanie poszerzone o tak ważną filię i tak ważne miejsce, jakim jest Muzeum Westerplatte – uważa minister Sellin. Przypomnijmy, rozmowę przeprowadziliśmy zanim ogłoszono powołanie nowego dyrektora placówki.
Członkowie Rady Powierniczej MIIWŚ i była już dyrekcja placówki uważała natomiast, że Muzeum Westerplatte to sztuczny byt i Muzeum, które istnieje tylko na papierze. Z takim podejściem nie zgadza się ministerstwo.
- Przypomnę, że już w 2008 roku powołano Muzeum Westerplatte. Stworzono wtedy ambitny plan jego budowy, ale też rewitalizacji całej okolicy, plan, który miał kosztować ponad 100 mln złotych. Moim zdaniem za sprawą działań prof. Machcewicza zrezygnowano wtedy z tych projektów i zdecydowano się na budowę Muzeum II Wojny Światowej. I to w zupełnie nowym, ale i dyskusyjnym miejscu. Przez wiele lat było tutaj ujęcie wody, a przy realizacji tak dużej inwestycji wymagało to kosztownych projektów inżynieryjnych. Środki szły oczywiście z pieniędzy podatnika. Trzeba było "dosypać" aż 90 dodatkowych milionów złotych na budowę, jak to można określić, betonowej studni – komentuje polityk PiS.
Ministerstwo odpiera zarzuty o łamaniu autonomii placówek kulturalnych
Według ministra Sellina, takie błędy znacznie wydłużały czas budowy MIIWŚ. - Wystawa została otwarta z 2,5 letnim poślizgiem, ona miała już być gotowa na 75. rocznicę wybuchu drugiej wojny światowej, czyli we wrześniu 2014 roku. Tak się nie stało właśnie z powodu błędów dyrekcji – przekonuje rozmówca Onetu.
Polityk Prawa i Sprawiedliwości odpowiada też na liczne zarzuty, które wczoraj na konferencji, ale też i wcześniej formułowały władze MIIWŚ. Dyrekcja placówki przekonywała, że decydując się na połączenie gdańskich placówek, politycy PiS ingerowali w autonomię instytucji kulturalnych. - Autonomia? Niech prof. Machcewicz i jego ludzie udowodnią, czego tak naprawdę nie mogli robić. Otworzyli wystawę zgodnie ze swoimi zamierzeniami, wystawę taką, jaką chcieli. Na czym polegało łamanie autonomii? Przykro mi, że prof. Machcewicz mówi w Polsce i za granicą oczywistą nieprawdę o tym, że Muzeum zostanie zlikwidowane. Przy okazji dyrekcja dziękuje też politykom PO, demonstrantom, którzy protestowali pod Muzeum. Po co to wszystko? To nieuczciwa zagrywka – denerwuje się minister Sellin.
Co z wystawą i kiedy ministerstwo odwiedzi MIIWŚ?
- Pan profesor Machcewicz zapomniał powiedzieć, że pod koniec listopada wysłał prośbę do ministra Glińskiego o wydłużenie o kilka miesięcy terminu, w którym obie placówki miały zostać połączone. W liście argumentował, że chce skończyć swoje dzieło i dawał gwarancję, że wystawa będzie gotowa. Pan minister Gliński przystał na tę prośbę. Nie chodziło wtedy o żadne rzekome kwestie finansowe, które wiązały się z umową z wykonawcą. Byłem świadkiem, gdy premier Gliński wydawał decyzję o tym przedłużeniu, i w grę wchodziła tylko prośba prof. Machcewicza o dokończenie swojego dzieła – zapewnia.
Wiceminister kultury odpowiada też na kolejne pytania. Czy ministerstwo będzie ingerować w treść wystawy stałej, a także dlaczego ani on, ani premier Gliński nie odwiedzili jeszcze wystawy stałej MIIWŚ.
- Co do ingerencji w treść wystawy stałej - nie znam żadnego muzeum na świecie, które na wieki wieków prezentuje cały czas taka sama wystawę. To dobrze, że trwa dyskusja między historykami i między pasjonatami historii o treści tej wystawy. Przyglądam się jej z zainteresowaniem.
- Dlaczego nie odwiedziłem jeszcze wystawy stałej? Czekałem na jej otwarcie, a nie na półprodukt. Rzeczywiście, 23 marca Muzeum zostało otwarte, ale myślę, że datę wybrano tutaj nieprzypadkowo. W tym dniu trwało posiedzenie Sejmu. Dyrekcja MIIWŚ doskonale wie, że kiedy w Sejmie trwają głosowania, ministrowie nie mogą ruszyć się z Warszawy. I jeszcze jedna kwestia: premier Gliński otrzymał formalną informację o otwarciu placówki na dwa, trzy dni przed 23 marca, ja jej nie otrzymałem. To chyba nie jest dobra praktyka, prawda?
Minister Sellin wytyka prof. Machcewiczowi egocentryzm, ale dziękuje mu za pracę
Kiedy wiceminister kultury odwiedzi wreszcie gdańskie Muzeum II Wojny Światowej? - Myślę, że będzie to druga połowa kwietnia – pada odpowiedź.
W rozmowie z Onetem Jarosław Sellin odnosi się też do innych tez, które podnosiły władze MIIWŚ. - Profesor Machcewicz mówi, że został usunięty z funkcji dyrektora, bo był niewygodny dla PiS? W domyśle, bo był człowiekiem Tuska? Bardzo, ale to bardzo trudno mi oceniać egocentryzm poszczególnych osób. Nie rozumiem, jak profesor Rzepliński mógł uznać, że "Trybunał Konstytucyjny to ja", i jak profesor Machcewicz mógł uznać, że "Muzeum II Wojny Światowej to ja" - komentuje polityk, ale po chwile używa nieco innego tonu.
Mimo wszystkich zastrzeżeń chciałem podziękować profesorowi Machcewiczowi za jego pracę i za to, że Muzeum II Wojny Światowej jest gotowe i już funkcjonuje.
Dyskusja na temat narracji MIIWŚ. Minister Sellin ma swoją wizję
Czy Polacy mogą być dumni z Muzeum II Wojny Światowej? - Skoro odwiedzają, to widać, że jest duże zainteresowanie – w dość wymijający sposób odpowiada tutaj minister Sellin.
- Warto dodać, że do tej pory wielu Polaków dyskutując o historii najczęściej mówi właśnie o drugiej wojnie światowej. Proszę się więc nie dziwić, że także wokół tego Muzeum toczy się dyskusja. Czuję zgorszenie, gdy widzę, jak obecne władze MIIWŚ reagują na sam fakt, że taka dyskusja w ogóle ma miejsce - mówi.
Jednym z punktów sporu wokół MIIWŚ są właśnie kwestie historyczne. Pracownicy gdańskiego Muzeum nie ukrywają, że wystawa stała pokazuje wojnę z perspektywy cywila, choć oczywiście nie brak na niej militarnych kwestii. Część historyków uważa, że wystawa w większym stopniu powinna skupiać się na pokazywaniu wojennego wysiłku, a także podkreślać polskie doświadczenia w czasie tego ogólnoświatowego konfliktu.
Z tą drugą opcją zgadza się też minister Sellin. - W związku z niewielką wiedzą świata o fenomenalnym, godnym odnotowania polskim doświadczeniu w czasie wojny, warto o tym doświadczeniu opowiadać – uważa rozmówca Onetu.