Organizacje, w tym Unia Europejska, z czasem zmieniają się, nie można się na to obrażać; trzeba być w Unii Europejskiej, ale należy ją zreformować w kierunku zdrowego rozsądku – powiedział we wtorek wiceminister kultury Jarosław Sellin (PiS).
Jarosław Sellin był pytany we wtorek w radiowej Jedynce o wizję i ocenę Unii Europejskiej w związku z 15-leciem członkostwa Polski we Wspólnocie.
„Jak to często w życiu bywa organizacje się zmieniają. Tutaj dostrzegamy mankamenty związane z tą właśnie ewolucją Unii Europejskiej – z organizacji międzynarodowej, niezależnych, suwerennych państw równo traktowanych, w organizację troszkę zawłaszczoną przez elity lewicowo-liberalne w ostatnich zwłaszcza kilkunastu latach i przekształcaną w projekt o charakterze ideologicznym” – ocenił Jarosław Sellin.
Taki kierunek UE określił jako „mankament i chorobę”.
Zagrożenie dla istnienia UE wskazał Jarosław Sellin w „aroganckiej dominacji sił lewicowo-liberalnych”.
„To nie oznacza się trzeba się na to obrażać. Trzeba po prostu próbować zreformować UE, być w niej i ją zreformować, w kierunku zdrowego rozsądku” – dodał.
Wiceminister kultury zaznaczył, że Polska – jako część cywilizacji Zachodu – powinna należeć do najważniejszych organizacji, w tym Unii Europejskiej, które istnieją w Europie.
Jako „wielką katastrofę Unii Europejskiej” Jarosław Sellin określił brexit.
„Do tej katastrofy doprowadzili przyjaciele polityczni Róży Thun – Donald Tusk, Jean-Claude Juncker, Frans Timmermans – tego typu figury” – mówił wiceszef resortu.
„My jesteśmy za reformą, uzdrowieniem Unii Europejskiej i mocną w niej obecnością, a zwłaszcza mocną obecnością Polski w Unii Europejskiej z własną agendą, z własnymi propozycjami, nie płynięciem w głównym nurcie, tylko tworzeniem tego nurtu” – zaznaczył wiceminister kultury.