- Zarówno Niemcom, jak i Austriakom trzeba przypominać, że w takim obozie jak Ravensbruck, dedykowanym kobietom, dominowały Polki, że w takim obozie jak Dachau, dedykowanym księżom, przeważali Polacy, że w obozie wykańczania przez pracę, jak Mauthausen, a zwłaszcza Gusen, w latach wojny dominowali Polacy - mówił w rozmowie z Polskim Radiem Jarosław Sellin, wiceminister kultury.
Polskie władze prowadzą ze stroną austriacką rozmowy dotyczące właściwego upamiętnienia polskich ofiar obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen. W Austrii wizytę złożyła delegacja, w składzie której znaleźli się wiceminister kultury Jarosław Sellin i wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk.
- Mieliśmy kilka rozmów na wysokim szczeblu, z bardzo bliskimi współpracownikami kanclerza Kurza. Wyraźnie i twardo zasygnalizowaliśmy, by przyspieszyć proces przejścia tych terenów pod domenę publiczną. Bo dopiero wtedy będzie można właściwie upamiętnić ofiary - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem Jarosław Sellin.
- Zarówno Niemcom, jak i Austriakom trzeba przypominać, że w takim obozie jak Ravensbruck, dedykowanym kobietom, dominowały Polki, że w takim obozie jak Dachau, dedykowanym księżom, przeważali Polacy, że w obozie wykańczania przez pracę, jak Mauthausen, a zwłaszcza Gusen, w latach wojny dominowali Polacy - podkreślał wiceminister kultury. - To są ważne miejsca pamięci dla Polaków. W każdym z nich mamy pewne uwagi dotyczące sposobu upamiętnienia. W kontekście Gusen państwo austriackie popełniło błąd, rozparcelowało część terenów obozowych na użytek prywatny. Pobudowały się domy, dalej funkcjonuje prywatna fabryka, kamieniołom. Dążymy teraz do tego, by tereny wykupić z rąk prywatnych, by zorganizować właściwe miejsce pamięci. Jak sądzę, to coraz bliższa perspektywa - dodawał.
Jak zauważył Jarosław Sellin, w KL Mauthausen-Gusen ginęli - z perspektywy niemieckiej - więźniowie polityczni. - To była polska elita. Ci, którzy nie chcieli się zgodzić na okupację, chcieli walczyć dalej - pointował polityk.
Niemiecki obóz koncentracyjny Mauthausen i jego podobozy, zwłaszcza Gusen, odegrały kluczową rolę w niszczeniu polskiej inteligencji, szacuje się, że zginęło tu około 30 tysięcy Polaków. Więźniowie wykonywali ciężkie prace w kamieniołomie oraz fabrykach, głównie zakładach zbrojeniowych. Umierali z powodu złych warunków bytowych, chorób i epidemii. Byli też ofiarami masowych egzekucji oraz eksperymentów pseudomedycznych.
W Mauthausen-Gusen i podobozach zmarło przynajmniej 90 000 osób. Polacy byli jego najliczniejszą grupą narodowościową