– W ustawie o IPN walczymy wyłącznie o prawdę historyczną – przekonywał w "Salonie politycznym Trójki" wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, poseł PiS.
Jarosław Sellin powiedział, że sprawa ustawy o IPN wywołała dyskusję o Holokauście i o tym, że nie można używać takich stwierdzeń, jak "polskie obozy śmierci". Zwracał uwagę, że stanowisko takie zajął zarówno Departament Stanu USA, jaki i politycy izraelscy, którzy na początku sporu radykalnie krytykowali ustawę, a także najważniejsi politycy niemieccy, którzy przyznają, że Niemcy ponoszą wyłączną odpowiedzialność za zagładę Żydów.
– Do wyjaśnienia mamy sprawę wynikającą z niezrozumienia czy nieporozumienia: czy będzie można mówić całą prawdę o różnych wydarzeniach związanych z Holokaustem, również o niegodziwych zachowaniach, które się zdarzały także wśród Polaków – tłumaczył gość radiowej Trójki.
Jarosław Sellin podkreślał również, że jego zespół jest w każdej chwili gotowy, "żeby pojechać do Izraela albo zaprosić naszych partnerów do Polski". - Cała dyplomacja jest w to zaangażowana; pojawiły się ruchy społeczne, oddolne, żeby światu tłumaczyć, o co w tym wszystkim chodzi – dodał.
Gość "Salonu politycznego Trójki" mówił też o sporze o ustawę IPN, o antysemityzmie i o willi Gabriela Narutowicza.