09.06.2025 Rząd sieje dezinformację

nasz dziennik 600x321Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska reaguje na skandaliczne stwierdzenia ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.

Jeszcze w niedzielny wieczór, gdy nie było pewne, kto zostanie prezydentem Polski, minister sprawiedliwości Adam Bodnar snuł scenariusze dotyczące uznania wyników wyborów przez Sąd Najwyższy. Ustawowo kwestię tę rozwiązuje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Z tym że jest ona nieuznawana przez „uśmiechniętą koalicję” i środowiska z nią związane.

W wieczór wyborczy Adam Bodnar mówił, że liczy na to, iż I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska znajdzie sposób, aby uniknąć kontrowersji dotyczących uznania ważności wyborów. Według niego Konstytucja wskazuje, że to Sąd Najwyższy, a nie konkretna izba, jest odpowiedzialny za stwierdzenie ważności wyborów.

Swoje stanowisko w sprawie opublikowała Małgorzata Manowska. Jak wskazuje, „nieprawdziwe i wprowadzające w błąd opinię publiczną są twierdzenia, jakoby kompetencja IKNiSP nie wynikała z Konstytucji RP”. Jak dodaje, Izba „nie jest wprawdzie z nazwy wymieniona w tekście Konstytucji, jednakże jej art. 127 ust. 7 stanowi, że warunki ważności wyboru Prezydenta Rzeczypospolitej określa ustawa”. Co więcej, „do warunków tych należy również uchwała Sądu Najwyższego, o której mowa w art. 129 ust. 1 Konstytucji RP, która zapada po rozpatrzeniu protestów wyborczych, o których mowa w ust. 2 tego przepisu”. Małgorzata Manowska twierdzi, że Adam Bodnar dezinformuje opinię publiczną.

– Haniebne słowa Adama Bodnara podważające konstytucyjne umocowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych do rozpatrywania protestów wyborczych oraz do orzekania w przedmiocie ważności wyboru Prezydenta RP, powinny skończyć się jego natychmiastową dymisją oraz infamią w środowisku prawniczym. To, co dzisiaj robi Bodnar, to nawoływanie do przestępstwa z art. 127 ust. 7 w zw. z art. 129 ust. 1 i z art. 183 ust. 2 Konstytucji RP. To jest całkowite zaprzeczenie domniemania konstytucyjności. Anihilacja całego systemu prawnego – zwraca uwagę w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” dr Michał Sopiński, rektor-komendant Akademii Wymiaru Sprawiedliwości. Jak dodaje, Adam Bodnar i jego środowisko, podnosząc zarzuty wobec sędziów, bardzo wybiórczo podchodzi do tego, kiedy mówi o Izbie Kontroli Nadzwyczajnej. – Mamy tutaj do czynienia z wyrwanym z kontekstu posługiwaniem się wyrokami TSUE czy ETPC, które nie tylko nie odnoszą się do całości polskiego systemu prawnego, ale przede wszystkim dotyczą spraw cywilnych oraz karnych, a nie spraw publicznych. Trybunały międzynarodowe nie orzekają bowiem w przedmiocie spraw publicznych. To poza ich kompetencją – wyjaśnia dr Michał Sopiński.

W ostatnich dniach nasiliło się zjawisko podważania wyników wyborów przez środowisko związane z obecną koalicją. – Jest to dość groteskowe, gdyż przewodnicząca KE Ursula von der Leyen oraz prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier uznali te wybory i zwycięstwo Karola Nawrockiego. Więc pomocnicy Niemiec w Polsce powinni zwrócić uwagę na to, co robią i mówią ich mocodawcy – akcentuje w rozmowie z nami dr Jarosław Sellin, poseł Prawa i Sprawiedliwości. Dodaje przy tym, że Niemcy wycofali się z ingerencji w proces wyborczy w Polsce w obawie przed reakcją Waszyngtonu. – Dla Berlina ważniejsi niż Tusk są Amerykanie. I „uśmiechnięta koalicja” wreszcie musi zrozumieć, że nie znaczy już zbyt wiele – wskazuje dr Jarosław Sellin.

Izba Kontroli orzekła, że zarówno wybory parlamentarne, jak i referendum z 15 października były ważne. Ważne były też wybory do Parlamentu Europejskiego. Wówczas nie towarzyszyła temu żadna dyskusja. – Ale to były wybory, które środowisko Donalda Tuska uznało za korzystne. Teraz jest inaczej – zwraca uwagę dr Jarosław Sellin.

©2005 - 2025 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search