- Liczby mogą być na początku skromne, ale później mogą sięgnąć setek tysięcy, lub milionów - stwierdził w programie "Polityczna Kawa" na antenie Telewizji Republika wiceszef resortu kultury Jarosław Sellin odnosząc się do forsowanego przez Unię Europejską mechanizmu przymusowej relokacji migrantów. Gość red. Tomasza Sakiewicza jest przekonany, że Platforma Obywatelska nie zawaha się otworzyć tej furtki, jeśli zwycięży wybory. - Nawet im się to wyrywa - przypomniał.
Sellin zaznaczył, że cały mechanizm, to część europejskiej polityki "bez wyobraźni". Jego zdaniem, powoduje on, że migranci z krajów afrykańskich, czy azjatyckich dostają informację, że mimo tego, iż na przykład marzą o tym, zęby trafić do Niemczech, to może trafić do innego zamożnego kraju europejskiego. Co więcej, daje szanse na zmianę pobytu i okazję otrzymywania świadczeń socjalnych. Według niego, niestety największa partia opozycyjna tę propozycję poprze.
- Ja stawiam tezę, że jeśli Donald Tusk i jego partia wygrają wybory, to zgodzą się na wszystkie pomysły, które będą przychodzić z Berlina, czy Brukseli, nawet na ten pomysł: przymusowa relokacja, albo płacenie - stwierdził wiceminister kultury Jarosław Sellin. Dodał, że Platforma Obywatelska zgadzała się na przymusową relokację w 2015 roku, więc nie widzi powodu, "dlaczego nie mieliby się zgadzać teraz".
- Nawet im się wyrywa. Jeżeli takiego "Platformersa" trochę spontanicznie zapytać, w sposób zaskakujący: przyjmować, czy nie, to na przykład posłowi Łąckiemu, w jednej z telewizji się wyrwało: tak przyjmować, na razie kilka tysięcy, a potem zobaczymy - przypomniał Sellin. Polityk odniósł się w ten sposób do niedawnej wypowiedzi przedstawiciela Koalicji Obywatelskiej na antenie Polsat News.
Łącki zapowiedział przyjęcie tysięcy migrantów. Platforma odcina się od jego słów: „To prywatny pogląd”
Wiceszef resortu kultury wyjaśnił, że liczby w tym mechanizmie nie są istotne, ponieważ gdy da się w tej kwestii palec, to Komisja Europejska weźmie całą rękę. - To nie jest kwestia liczby, liczby mogą być na początku skromne i bezpieczne. Jeżeli mechanizm zostanie przyjęty, to to jest ta furtka, która się otwiera, później coraz bardziej rozszerza i rozszerza. Zaczniemy na siedmiu tysiącach, skończymy na setkach tysięcy, albo milionach - powiedział.
Zaznaczył, że Polska nie może zgodzić się na "mechanizm", dlatego właśnie w ten sposób skonstruowane zostało pytanie referendalne, które brzmi: "Czy popierasz przyjęcie tysięcy nielegalnych imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, zgodnie z przymusowym mechanizmem relokacji narzucanym przez biurokrację europejską?".