- PO i Lewica konsekwentnie sprzeciwiają się powołaniu komisji ds. zbadania wpływów Rosji na życie gospodarcze, społeczne czy polityczne w Polsce, tak jakby nie rozumiały, że z Rosją mamy problemy od kilkuset lat - mówił w "Śniadaniu w Trójce" w Programie 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Krzysztof Gawkowski, Adam Bielan, Władysław Teofil Bartoszewski, Jarosław Sellin, Paweł Kowal, Paweł Szrot w Programie 3 Polskiego Radia
Krzysztof Gawkowski, Adam Bielan, Władysław Teofil Bartoszewski, Jarosław Sellin, Paweł Kowal, Paweł Szrot w Programie 3 Polskiego RadiaFoto: PR
Sejm przyjął w piątek nowelizację ustawy o powołaniu komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w Polsce. Przepisy przygotowane przez prezydenta poparło 235 posłów, pięciu było przeciw, a dziewięciu wstrzymało się od głosu. 211 posłów nie wzięło udziału w głosowaniu. Do nowelizacji wprowadzono poprawki.
- Bardzo dobrze się stało, że Sejm pilnie uchwalił zgłoszoną przez pana prezydenta nowelizację ustawy. Nie uważam, by zgłoszone i przegłosowane przez posłów poprawki wypaczały sens i ideę tego, co przyświecało panu prezydentowi - mówił w Programie 3 Polskiego Radia Paweł Szrot, szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy.
- Pan prezydent wielokrotnie podkreślał jedno - że zależy mu na tym, aby Polacy poznali bądź jak najbardziej zbliżyli się do prawdy w tej sprawie. Polacy chcą tej prawdy, co udowadnia każdy sondaż - dodał Szrot.
"Trzeba zbudować system immunologiczny"
Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego, zwrócił uwagę na uchylenie się od głosowania posłów opozycji.
- Środowisko PO, jak i Lewicy bardzo konsekwentnie sprzeciwia się powołaniu komisji ds. zbadania wpływów Rosji na życie gospodarcze, społeczne czy polityczne w Polsce, tak jakby nie rozumiało, że z Rosją mamy problemy od kilkuset lat. Do tego po II wojnie światowej byliśmy od niej przez 45 lat wprost zależni - zaznaczył Sellin.
Wiceminister kontynuował, że "Rosjanie na pewno zostawili w Polsce pewne zasoby i starają się je wykorzystywać", dlatego "trzeba zbudować system immunologiczny, obrony przed tymi wpływami".
"Niekonstytucyjna katastrofa"
Krytyczni wobec przyjęcia nowelizacji byli obecni w studiu Programu 3 Polskiego Radia politycy opozycji.
Krzysztof Gawkowski z Lewicy stwierdził, że "powołanie komisji ds. zbadania wpływów rosyjskich w Polsce jest planem politycznego powieszenia na szubienicy wszystkich, którzy inaczej myślą niż PiS" i że "nie ma w tym krzty chęci wyjaśnienia czegokolwiek".
Wtórował mu Władysław Teofil Bartoszewski z PSL, który mówił, że jego formacja nie głosowała ws. nowelizacji, gdyż wspomniana ustawa to "absolutnie niekonstytucyjna katastrofa - nawet po wprowadzonych poprawkach".
- Komisja będzie jednocześnie komisją śledczą, prokuraturą i sędzią - ocenił Bartoszewski.
Z kolei Paweł Kowal z KO, któremu przypomniano, że od lat krytykował politykę wschodnią poprzednich rządów, w tym reset z Rosją, odparł: - Mam taką zasadę, że w sprawach polityki wschodniej krytykuję, jeśli coś mi się nie podoba. I robię to od 20 lat - zaznaczył.
"Źródła resetu z Rosją często są zacierane"
Do sprawy powołania komisji oraz polityki resetu z Rosją, prowadzonej przez rząd PO-PSL, odniósł się również Adam Bielan z Partii Republikańskiej.
- Fundamentalnie nie zgadzam się z posłem Pawłem Kowalem, który powiedział, że nie jest ważne, co i kiedy dany polityk pisał. Otóż jest bardzo ważne, co i kiedy dany polityk pisał i robił. Przed opinią publiczną bardzo często się zaciera, jakie są źródła resetu z Rosją - podkreślił Bielan.
Jednocześnie zauważył, że "na przykład wielu dziennikarzy, liderów opinii twierdzi, że polityka resetu była prowadzona wskutek prezydentury Baracka Obamy", tymczasem "Obama objął władzę półtora roku po Tusku".