02.02.2023 Promocja książki o Stoczni Gdańskiej. Jarosław Sellin: to nie tylko zakład, lecz miejsce-symbol

radiogdanskW historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej odbyła się promocja książki autorstwa Andrzeja Trzeciaka i Andrzeja Nawrockiego zatytułowanej „Jak działała Stocznia Gdańska”. Ta nowatorska publikacja opowiada o tytułowym obiekcie jako zakładzie produkcji przemysłowej.

Jarosław Sellin, wiceminister kultury, stwierdził podczas spotkania promocyjnego, że książka „ukazuje stocznię z innej strony”.

– Duża część struktury dawnej Stoczni Gdańskiej jest pod ochroną konserwatora zabytków, co oczywiście utrzymujemy, nie pozwalając inwestorom na całkowitą „wolną rękę”. Na terenie stoczni przemysł w części nadal żyje, ale nie na dużych terenach. To nie jest zwykły były zakład produkcyjny, lecz miejsce-symbol, o którym warto pamiętać i o którym warto opowiadać – podkreślał.

SYGNAŁ DO OBALENIA IMPERIUM ZŁA
Wydanie książki było inicjatywą prowadzonego wspólnie przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz NSZZ „Solidarność” Instytutu Dziedzictwa Solidarności.

– Ona ma głębszy charakter, bo opowiada o przemyśle okrętowym w Gdańsku. Skupia się na ostatnich latach XX wieku, pokazując, jak wyglądała tutaj produkcja, ale też co się tutaj działo. Wiadomo przecież, że stąd wyszedł sygnał do obalenia imperium zła – dodał minister.

OWOC PRZYGOTOWYWANIA DOKUMENTÓW
Andrzej Nawrocki, jeden z autorów publikacji, wskazywał, że impulsem do jej napisania była opracowana w 2021 roku na zlecenie Narodowego Instytutu Dziedzictwa specjalistyczna dokumentacja będąca jednym z ważnych elementów działań na rzecz wpisu historycznej Stoczni Gdańskiej na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

– Pracowałem w Stoczni Gdańskiej przez ponad dwadzieścia lat, poczynając od deski konstrukcyjnej, a kończąc w zarządzie stoczni. Miałem okazję, aby zadbać o to, żeby pamięć o tej stoczni, która dzisiaj musi zmierzyć się z całkiem nową aranżacją, tutaj pozostała. Książka powstała jako dodatkowy owoc przygotowywania dokumentów do UNESCO, a opracowane szczegóły zostały uznane przez Narodowy Instytut Dziedzictwa oraz Instytut Dziedzictwa Solidarności za materiał, który warto szerzej upublicznić. Publikacja zawiera informacje, jak budowano tutaj statki, opracowane na podstawie tego, co zostało dziś na terenie stoczni z tego, co kiedyś stanowiło jej podstawową część – tłumaczył.

NIE BYŁO JESZCZE TAKIEJ KSIĄŻKI
Z kolei Mateusz Smolana, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Solidarności, oceniał, że „Jak działała Stocznia Gdańska” stanowi znakomitą i treściwą historię spuścizny przemysłowej.

– To szeroka opowieść o procesie budowy statków w Stoczni Gdańskiej. Jej poszczególne działy budowały w częściach statek, który potem oczywiście był montowany w całość i wodowany. Wartością książki jest jej nowatorstwo jako całości: nie było jeszcze publikacji, która opowiadałaby o całym procesie budowy. Przedstawiona przez dwóch autorów treść jest bardzo bogata i ciekawa, przede wszystkim dla kogoś, kto żyje historią Gdańska i interesuje się stocznią. Po jej lekturze każdy może pójść na tereny postoczniowe i odnaleźć miejsca, gdzie budowano statki – proponował.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search