W piątek minie tydzień od publikacji szerokiego raportu nt. strat wojennych dokonanych przez Niemców na narodzie polskim w czasie trwania II wojny światowej. Temat zatacza coraz szersze kręgi. Kanclerz Olaf Scholz w środowym wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" stwierdził, że odrzuca polskie żądania ws. reperacji. "Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym", ocenił. Do sprawy w poranku Telewizji Republika odniósł się wiceminister kultury Jarosław Sellin.
"Wiadomo było, że taka będzie reakcja polityków niemieckich. Oni odpychają ten temat. Nie było żadnego dokumentu z 1953 roku, że Polska się reparacji zrzekła", przypomniał polityk Prawa i Sprawiedliwości.
"To nie jest w interesie niemieckim żeby takie pieniądze Polsce wypłacać", stwierdził na naszej antenie. - Polacy będą uczyć Niemców historii? - wtrąciła prowadząca program Ilona Januszewska. "Musimy to robić, odparł wiceminister. "Różnymi instrumentami będziemy to robić. Historykami, naukowcami."
"Niemcy chcą pouczać wszystkich co to jest praworządność, co to są wartości europejskie. Jeżeli chcą się tak zachowywać to muszą zamknąć sprawy z przeszłości", uzasadnił Jarosław Sellin.
"Nota dyplomatyczna będzie zawierać konkretną propozycję w jakim terminie będzie ta kwota do wypłącenia. Możemy się umówić na rozłożenie tych spłat w dłuższym terminie", usłyszeliśmy.
"To co Niemcy wyprawiali w Polsce to takie sprawy się nie przedawniają. Ci prawnicy, którzy uważają, że sprawa nie jest zamknięta mają rację", powiedział wiceminister kultury w Republice.
"Sprawa reparacji będzie stałą agendą państwa jeżeli my będziemy rządzili, nasi oponenci jak zdobędą władzę to odsuną ten temat, schowają go", podkreślił nasz gość.