- Rosjanie entuzjastycznie przyjęli aneksję Krymu, Rosjanie w większości popierają Putina z jego wojną przeciwko Ukrainie, więc to nie jest wojna Putina, to jest wojna Rosjan, Rosji przeciwko Ukrainie i powinny sankcje obejmować również obywateli rosyjskich - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia Jarosław Sellin, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego.
Co najmniej kilka eksplozji miało miejsce w czwartek wieczorem w Kerczu na Krymie oraz na rosyjskim lotnisku wojskowym Belbek na północ od Sewastopola - poinformowały agencja Reuters i ukraińskie media, powołując się na lokalne źródła. Portal Ukraińska Prawda pisze, że w czwartek wieczorem mieszkańcy Kerczu usłyszeli wybuchy, natomiast okupujący półwysep Rosjanie uruchomili systemy obrony przeciwlotniczej.
- Wydaje się, że Ukraińcy się przygotowują do kontrofensywy na południu, na kierunku chersońskim, a zaplecze armii rosyjskiej jest niestety rozlokowane na Krymie. Rosjanie od 8 lat okupując Półwysep Krymski właściwie zamienili ten piękny w jedną wielką bazę wojskową - powiedział Jarosław Sellin. Jak dodał "Ukraińcy chcąc skutecznie przeprowadzić kontrofensywę muszą próbować to zaplecze zniszczyć"
Gość Jedynki podkreślił, że Ukraińcy mają prawo do takich działań na Krymie.
- To jest teren okupowany przez Rosjan od 8 lat i to jest część integralna terytorium Ukrainy. Ukraińcy mają prawo próbować wypchnąć Rosjan z całego terytorium - wyjaśnił.
Pytany o dyskusję ws. wprowadzenia zakazu wjazdu dla obywateli rosyjskich na teren Unii Europejskiej i opór kanclerza Niemiec przed tym rozwiązaniem, Sellin przypomniał słowa szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułeby: "ludzie, którzy nie szanują granic państwowych, nie powinni mieć prawa ich przekraczać".
- Rosjanie entuzjastycznie przyjęli aneksję Krymu, Rosjanie w większości popierają Putina z jego wojną przeciwko Ukrainie - jakichś dużych protestów wśród Rosjan przecież nie dostrzegamy - więc to nie jest wojna Putina, to jest wojna Rosjan, Rosji przeciwko Ukrainie i powinny sankcje obejmować również obywateli rosyjskich - stwierdził wiceminister.
Zaznaczył, że takie ograniczenie nie powinno dotykać ludzi, uciekających przed prześladowaniami ze strony reżimu Putina.
- In gremio powinno się Rosjanom odmówić tego prawa do korzystania z uroków Europy Południowej, z jachtów na Morzu Śródziemnym, z uniwersytetów zachodnich dla bogatszych Rosjan i ich dzieci. Trzeba doprowadzić do tego, żeby Rosjanie odczuli, że płacą jakąś cenę za tę wojnę, którą niestety popierają - ocenił.
Ograniczenie wjazdu Rosjan poparły Finlandia i Estonia. Jarosław Sellin pytany był, czy polskie postulaty w tej sprawie mają szanse na szerokie poparcie.
W sprawie wojny rosyjsko-ukraińskiej stanowisko Polski bywało odosobnione i w przeszłości i jeśli chodzi o sankcje wobec Rosji, i jeśli chodzi o skalę pomocy militarnej dla Ukrainy, a jednak stopniowo Zachód się do tego przekonywał, że tak czyni należy - przypomniał gość "Sygnałów dnia".
Stawiamy tę sprawę również dlatego, żeby poprzez dyskusję wypracować jednolite stanowisko Zachodu w tej sprawie - dodał. Wyraził nadzieję, że w ramach kolejnego pakietu sankcji "zaczniemy masowo odmawiać prawa do wjeżdżania na terytorium cywilizowanego świata Rosjanom".
W tym kontekście stwierdził, że klasa polityczna niemiecka wmawia sobie schemat, że "zły car a dobrzy ludzie", ale musi się uczyć, że rzeczywistość wygląda inaczej.