Szanowna Pani Marszałek, Szanowni Państwo,
wiele pytań które padły w tej debacie trochę były z boku istoty tej konwencji i tego planu politycznego, żeby ją ratyfikować, ale uważam, że niektóre pytania były na tyle istotne, że należy po prostu na nie odpowiedzieć. Było dużo pytań dlaczego tak długo z tą ratyfikacja zwlekaliśmy, że już tyle to trwa. Chcę przypomnieć, poinformować, że Rada Europy to jest organizacja zrzeszająca wszystkie kraje europejskie, to nie jest Unia Europejska, a więc około 50 państw, a nie 27 i jeżeli ratyfikowały tę konwencję 22 państwa, bo w notatce państwo macie 21 - doszła do tego Hiszpania jak słusznie zauważył Pan Poseł Braun - więc to są 22 państwa, więc nawet jeszcze połowa państw europejskich tego nie ratyfikowała, więc jak my to zrobimy to będziemy w połowie europejskiej stawki w sprawie ratyfikacji tej konwencji
Pani Poseł Małgorzata Prokop zadała bardzo istotne i ciekawe pytanie jak pomagamy Ukrainie. Cieszę się z tego pytania, bo chcę parę słów na ten temat powiedzieć. Prosto na salę sejmową teraz przyjechałem z Ministerstwa ze spotkania już wielogodzinnego - trwającego z Panią Wiceminister Kultury Ukrainy i z Panem Wiceministrem Kultury Litwy, ponieważ w ramach Trójkąta Lubelskiego uruchamiamy specjalny fundusz wspólnie konstruowany – Ukraina, Litwa, Polska pomagający Ukrainie w digitalizacji jej dóbr kultury, szczególnie w tych miejscach gdzie one są szczególnie zagrożone, bo ten program digitalizacyjny w Ukrainie dotąd nie był zbyt ambitnie realizowany, ale od początku konfliktu - inwazji rosyjskiej na Ukrainę powołaliśmy specjalny zespół kryzysowy, który od początku zajmuje się pomocą Ukrainie. To jest pomoc bardzo wymierna, bardzo materialna. Kilkadziesiąt już wielkich transportów tirowych pojechało na Ukrainę - wysyłając na Ukrainę materiały o które sami ludzie kultury proszą, zwłaszcza dyrektorzy różnych instytucji, zwłaszcza muzeów, zwłaszcza bibliotek, zwłaszcza archiwów. To są materiały bardzo konkretne - materialne zabezpieczające ich zbiory ruchome albo zabytki nieruchome przed pożarami, przed możliwością destrukcji z powodu wybuchu bomb, czy rakiet czy też podmuchów z powodu tych wybuchów i to są bardzo specjalistyczne materiały, które pozwalają im to zabezpieczyć. Również jesteśmy przygotowani na to i Ukraińcy też o tym wiedzą, żeby w razie czego dobra ruchome kultury z Ukrainy przyjmować na terytorium Polski i schronić je na terytorium Polski. Mamy przygotowane specjalistyczne miejsca i specjalistyczny transport, ale sami Ukraińcy sobie zastrzegli, że takie działania to będą ich decyzje suwerenne i na razie jeszcze takie próśb nie ma. My jesteśmy gotowi, ale na razie takich próśb nie ma - jeśli coś się na terytorium Ukrainy ratuje przed destrukcją wojenną to raczej są to przenosiny z miejsca na miejsce w ramach państwa ukraińskiego, raczej ze wschodu na zachód oczywiście, ale jeszcze nie za granicę. Mam nadzieję, że Ukraina nie będzie do tego zmuszona, żeby takie decyzje podejmować, ale w razie czego jesteśmy przygotowani. Oczywiście pomagamy też Ukrainie w różnych akcjach międzynarodowych zmierzających do tego, żeby Rosję wyrzucać z organizacji międzynarodowych, które kulturą się zajmują i to się udaje i eliminować propagandowe kanały telewizyjne rosyjskie z przestrzeni międzynarodowej oczywiście w ramach wolnego świata, zachodniego świata - to się też udaje.
Jeśli chodzi o uwagę Pana Posła Brauna trochę tożsamą z pytaniem Pani Poseł Joanny Senyszyn, że Hiszpania sobie zastrzegła, że żadnych zmian w prawie nie wprowadzi. Chcę poinformować, że ta konwencja ma raczej charakter pewnego rodzaju manifestu i zbioru wytycznych i ona nie wymaga żadnych zmian w prawie. Wszystkie rzeczy o które ta konwencja tak naprawdę prosi, czy na które zwraca uwagę są skonsumowane w polskiej ustawie o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, w ustawie o muzeach i w ustawie o bibliotekach, więc żadnych zmian prawnych wynikających z ratyfikacji konwencji nie planujemy.
Ostatnie pytanie ciekawe, bo warto może parę słów na ten temat powiedzieć. Pan Poseł Janusz Korwin-Mikke zapytał dlaczego mamy tak dużo dzieł w magazynach. Mamy Panie Pośle tak dużo dzieł w magazynach, dlatego że mamy bogaty zasób i nie wszystko da się pokazać na wystawach stałych w naszych muzeach. Rzeczywiście bardzo często w wielu muzeach zwłaszcza tych narodowych, tych największych 90% obrazów, rzeźb, porcelany, różnych zabytków ruchomych jest w magazynach, ale to nie znaczy, że one nie są pokazywane - po prostu nie ma przestrzeni do pokazywania wszystkiego – nikt by tego nie wytrzymał, ale są wypożyczane na wystawy czasowe. Proszę pamiętać, że poza wystawami stałymi w muzeach mamy też w muzeach i galeriach wystawy czasowe i wtedy związany z jakimś tematem tej wystawy czasowej obraz, rzeźba, porcelana jest wypożyczany i pokazywany na wystawach czasowych - często między muzeami jest ta wymiana. Jeśli Pan miał okazję odwiedzać różnego rodzaju urzędy państwowe w całym kraju to pewnie Pan zauważa, że bardzo dużo obrazów na przykład wisi w miejscach publicznych w tych urzędach. Cieszą one oko, a są właśnie z magazynów muzeów po to, żeby nie były w tych magazynach muzeów tylko, żeby właśnie gdzieś cieszyły oko i ozdabiają nasze publiczne miejsca, publiczne miasta administracji państwowej, samorządowej, wojewódzkiej. To jest zupełnie normalne i występuje takie zjawisko w całym świecie - nadmiaru kolekcji, które trzeba trzymać w magazynach na wystawy czasowe, albo na badania naukowe bo naukowcy, którzy specjalizują się w jakimś stylu i chcą napisać monografię jednego malarza albo jakiegoś stylu oczywiście z tego też bardzo korzystają. Natomiast dostępność do tych dzieł zmagazynowanych od czasu do czasu pokazywanych jest coraz powszechniejsza w internecie. Muzea mają też taką ambicję, żeby pokazywać w internecie nie tylko to co jest pokazywane na wystawach stałych, ale również to co mają w zasobach magazynowych, co od czasu do czasu z powodu różnych wystaw czasowych jest pokazywane.