Wiceminister kultury Jarosław Sellin podkreśla, że Polacy przebywający na Ukrainie mają stały kontakt z Ambasadą i jeśli będzie trzeba szybkiej ewakuacji, to zostanie ona dokonana. - Moim zdaniem inwazja na Ukrainę nie jest jeszcze przesądzona, Rosja kalkuluje czy jej się to opłaca - wskazał polityk PiS.
Uczestnicy sobotniej rozmowy w Programie Trzecim Polskiego Radia w kontekście napiętej sytuacji wokół Ukrainy byli pytani o kwestię ewakuacji obywateli polskich oraz dyplomatów. Doradca prezydenta Paweł Sałek, zwracał uwagę, że jest "kilka obszarów i biznesowych, formalnych, związana z MSZ, gdzie Polacy na terenie Ukrainy przebywają".
- Na tę chwilę nie było zapowiedzi, ani wezwania czy dyspozycji ze strony MSZ do naszych placówek dyplomatycznych, aby nasi dyplomaci wracali do kraju macierzystego. Natomiast to jest kwestia tego, kto jest w jaki sposób związany Ukrainą, Jeżeli ktoś tam mieszka od pokoleń to trudno oceniać i namawiać do tego, aby on wracał. Natomiast jest świadomość tego, że ta fala migracyjna może się zdarzyć - zaznaczył. Dodał, że jeśli chodzi o sprawy biznesowe, to każdy indywidualnie powinien ocenić, czy powinien zdecydować się na powrót.
"Musimy być do tego przygotowani i jestem przekonany, że jesteśmy" - powiedział wiceminister kultury Jarosław Sellin. Polityk PiS przytoczył też dane dotyczące Polaków na Ukrainie.
- Jest ok. 140 tys. Polaków na Ukrainie, zarówno tych, którzy są mniejszością narodową na Ukrainie i żyją tam od wieków, jak i tych, którzy robią tam jakieś biznesy, na stałe tam zamieszkali- mówił.
Sellin podkreślił, że osoby te mają stały kontakt z ambasadą i z kilkoma konsulatami działającymi na terenie Ukrainy. "Jeśli tylko będzie potrzeba szybkiego załatwienia ewakuacji, to taka ewakuacja zostanie dokonana" - zapewnił.
Zdaniem polityka PiS inwazja Rosji na Ukrainę nie jest przesądzona.
- Mimo wszystko Rosja to jest relatywnie słabe państwo. Duże terytorialnie, niestety z bronią atomową, ale słabe. I to państwo kalkuluje - moim zdaniem - czy mu się to opłaca - powiedział Sellin. Dodał, że kraje zachodu zareagowały właściwie, jeśli chodzi wprowadzenie ostrych sankcji.