31.01.2022 Czy Niemcy rozmontowują NATO? Pomorscy politycy dyskutują o widmie rosyjskiej agresji na Ukrainę

radiogdanskCo czeka Ukrainę ze strony Rosji i jak wobec zagrożenia powinna zachować się Polska? Czy Niemcy rozmontowują NATO i jak oceniać ich postawę wobec tego kryzysu? Na ten temat Krzysztof Świątek rozmawiał z Jarosławem Sellinem z Prawa i Sprawiedliwości, Joanną Senyszyn z kola Polskiej Partii Socjalistycznej, Arturem Dziamborem z Konfederacji oraz Sławomirem Rybickim z Koalicji Obywatelskiej. Wysłuchaj nagrania audycji

- Od dawna widać, że Niemcy mają dwustronne stosunki z Rosją. Najlepszym tego dowodem jest Nord Stream 2. Zachowują się tak, jakby chcieli w tej sprawie stać na uboczu. Jeżeli jest się członkiem jakiejś wspólnoty, tak jak jesteśmy w Unii Europejskiej czy NATO, to trzeba prowadzić wspólną politykę i mocno się jej trzymać. Teraz NATO musi stanowczo odpowiedzieć Rosji, bo słyszymy, jakie żądania sprecyzował Putin, który oczekuje wycofania wojsk NATO i powrotu do stanu sprzed 1997 roku, kiedy Polska i kraje nadbałtyckie nie należały do NATO. Na to organizacja nie może się zgodzić. Przed NATO stoją bardzo odpowiedzialne zadania i musimy zrobić wszystko, żeby przywołać Niemcy do porządku - mówiła Joanna Senyszyn.

- Niezależnie od tego, jak potoczy się sytuacja, bo tego w 100 proc. nie wiemy, pewne rzeczy się wyklarowały. Znowu wiemy, że bezpieczeństwo Europy, w tym naszej części kontynentu, musi opierać się na sile Stanów Zjednoczonych. Opinie, że bezpieczeństwo powinniśmy budować na silnym aliansie z Berlinem, okazały się mrzonkami. Powiedziałbym, że w Niemczech rządzą "rozumiejący Rosję", czyli naiwniacy, ludzie, którzy określani są jako pożyteczni idioci. Jeśli Niemcy postulują, że chcą być pośrednikiem w kontaktach między USA a Rosją w tym napięciu, to gdzie oni się plasują? Czy oni są w NATO? - pytał Jarosław Sellin.

- Ukraina jest zagrożona agresją rosyjską, a my koncentrujemy debatę na tym, czy Niemcy są bardziej czy mniej winne. Niemcy rzeczywiście są pogubione i rządy, w których pacyfiści mają zbyt dużo do powiedzenia, nie pomagają. Władimir Putin uznał, że są okoliczności sprzyjające próbie ponownego przejęcia kontroli nad Ukrainą. Naszą racją stanu jest twarde stanie w sojuszu NATO, którego liderem jest USA. To twarde stanowisko powoduje, że Rosja nie podjęła jeszcze decyzji o agresji, a sam Putin jest w pułapce. Jaki będzie dalszy scenariusz? Mam nadzieję, że twarda postawa spowoduje, że jeśli będzie konflikt, to o bardzo ograniczonej skali. Zgadzam się z tezami, że rosyjska agresja powoduje wzmocnienie NATO - komentował Sławomir Rybicki.

- Postawa USA to jest kapitulacja. Słowa Joe Bidena to słowa człowieka, który nie ma pojęcia, co się dzieje. To bardzo przykry wniosek. Pamiętamy prezydenturę Donalda Trumpa. Można było mu wiele rzeczy zarzucić, ale on podchodził do sprawy biznesowo. Tymczasem Joe Biden po swojej pierwszej wizycie w Europie stwierdził, że potrzebuje tylko numeru do Angeli Merkel. Bez wątpliwości należy stwierdzić, że USA machnęły ręką. Musimy być zawiedzeni tym, jak nasi dotychczasowi partnerzy i przyjaciele potraktowali sprawę. Jedynym rozwiązaniem jest zagrozić Putinowi, że Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony. W jego uruchomieniu ogromny interes mają Niemcy, więc oni wcale nie są zainteresowani tym, żeby to nie ruszyło - podkreślał Artur Dziambor.

W audycji poruszony został także temat ostrego ataku, który Donald Tusk przypuścił na rząd w związku z pandemią. Goście rozmawiali również o projekcie ustawy dotyczącej testów dla pracowników.

- Gdyby rząd walczył z pandemią skutecznie i prawdziwie, przy użyciu wszystkich dostępnych metod i środków, w tym w oparciu o badania naukowe, to można by rozważać, czy warto krytykować czy nie. Ale rząd nie zrobił wszystkiego, co powinien. Nie wprowadził skutecznej polityki szczepień. Jesteśmy najgorsi pod względem wyszczepienia w prawie całej Europie. Każdy, kto obserwuje pandemię, widzi że rząd w tej sprawie jest niestabilny i niekonsekwentny. Można powiedzieć, że wywiesił białą flagę w tej sprawie. Rząd kieruje się przesłankami politycznymi, aby nie narazić się na krytykę kruchej większości w Sejmie - zaznaczał Sławomir Rybicki.

- Rząd PiS nie wymyślił pandemii, to zjawisko globalne i żaden kraj nie poradził sobie z tym dobrze. Wszędzie są ofiary śmiertelne i efekty tej choroby. To nieodpowiedzialna retoryka. Naszym zadaniem, jako władzy publicznej, jest doprowadzenie do tego, żeby nigdy nie brakowało łóżek dla chorych w szpitalach. U nas nigdy takiej sytuacji nie było, że trzeba było wybierać, kogo podłączyć pod respirator, a kogo nie. Szczepienia są powszechnie dostępne. Można wyjść z domu i natychmiast się zaszczepić w dowolnym punkcie. Problem polega na tym, że wyszczepienie nie jest imponujące w porównaniu z innymi krajami. Musimy poruszać się między dwoma skrajnymi postulatami, z jednej strony postulatem Lewicy, żeby szczepienia były przymusowe, a z drugiej postulaty Konfederacji, żeby uznać, że nie ma żadnej pandemii - odpowiadał na zarzuty Jarosław Sellin.

- Minister Niedzielski nie dopełnił wielu swoich obowiązków. Nie trzeba było czekać na ustawy, można było wydać rozporządzenia, dotyczące między innymi obowiązkowych szczepień pewnych grup społecznych. Takie rozporządzenia są zgodne z prawem, ale wyraźnie PiS obawiał się o sondażowe słupki. To skutkuje tym, że wyszczepionych mamy tylko 56 proc. Polaków i nie było stanowczych działań na rzecz większej wyszczepialności. Tu powinien być jeden front. Uważam, że skuteczniejsze są działania, że do kina, teatru, kawiarni czy komunikacji miejskiej nie można wejść bez paszportu covidowego. To skłoniło wielu młodych do zaszczepienia się, żeby łatwiej pojechać np. na wakacje. Tego typu działania mogły zostać podjęte, ale nie zostały - komentowała Joanna Senyszyn.

- Dzieje się to, o czym mówiliśmy od samego początku. Jeżeli skupimy się na leczeniu jednej choroby, to zignorujemy wszystkie inne. Takie błędne decyzje zostały podjęte. Minister Sellin powiedział, że Konfederacja uważa, że należy przejść do porządku dziennego z tą chorobą. To nie jest zdanie tylko Konfederacji, ale wielu profesorów medycyny, którzy nie są powiązani z Radą Medyczną. Konfederacja proponuje, by znieść wszystkie obostrzenia i leczyć chorych. Ustawa Hoca była skandaliczna, a tutaj są po prostu absurdy. NFZ płaci laboratoriom 113 złotych za test. Według tej ustawy będzie trzeba wykonywać 2 miliony testów dziennie, to jest 226 milionów złotych. Będzie trzeba testować się co tydzień przez cały rok. Kto z państwa jeszcze nie zainwestował w firmę, która sprowadza testy, to jest ten moment - mówił Artur Dziambor.

©2005 - 2024 Jarosław Sellin. All Rights Reserved. Designed By JoomShaper

Search