- Powinniśmy być przygotowani na najgorsze scenariusze. Zapominamy, że wojna na Ukrainie trwa już od 8 lat, że żołnierze rosyjscy już weszli na Ukrainę i okupują Krym i Donbas - powiedział na antenie Programu 3 Polskiego Radia Jarosław Sellin z Prawa i Sprawiedliwości. Gośćmi audycji byli również doradca prezydenta Paweł Mucha, Marcin Kierwiński z Koalicji Obywatelskiej oraz Krzysztof Gawkowski z Nowej Lewicy.
28 stycznia odbyło się zwołane przez prezydenta Andrzeja Dudę posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele Kancelarii Prezydenta, rządu, a także najważniejsi politycy wszystkich klubów i kół parlamentarnych. Rada Bezpieczeństwa Narodowego omówiła sytuację bezpieczeństwa w regionie oraz groźbę dalszej agresji Rosji na Ukrainie. Posiedzenie miało charakter niejawny, rozmowy trwały około trzech godzin.
Krzysztof Gawkowski podkreślił, że podczas Rady Bezpieczeństwa Narodowego "cała klasa polityczna mówiła o bezpieczeństwie z troską". - Wszyscy mają świadomość, że gdyby doszło do konfliktu, to sprawy bezpieczeństwa trzeba wyłączyć z codziennej agendy politycznej, musimy być zwarci jako przyjaciele Ukrainy - powiedział poseł.
- Konwencjonalny atak, wjazd czołgów, wejście żołnierzy byłby wojną w pełnym wymiarze, która zakończyłaby się śmiercią setek tysięcy ludzi. Zmieniłaby się architektura bezpieczeństwa w regionie, do Polski przyjechałoby tysiące uchodźców z Ukrainy - zaznaczył.
"Zawsze jest szansa na deeskalację"
Zdaniem polityka Nowej Lewicy "dopóki nie ma konfliktu w pełnym wymiarze, dopóki Rosjanie nie weszli na terytorium Ukrainy, to zawsze jest szansa, że może nastąpić jego deeskalacja, co byłoby najlepszym rozwiązaniem i dla Polski, i dla Ukrainy, i dla całego regionu".
Jarosław Sellin ocenił, że "wszystko jest oczywiście możliwe, jednak mimo wszystko może do tej eskalacji nie dojdzie". - To jest nieszczęście Rosji, że na czele tego państwa od 30 lat w 70 proc. stoją ludzie związani z dawnymi strukturami siłowymi Związku Sowieckiego i oni mają wbite w głowie, że trzeba rywalizować z Zachodem. Tymczasem Zachód nie ma żadnych agresywnych zamiarów wobec Rosji - podkreślił gość radiowej Trójki.
"Wojna na Ukrainie trwa od 8 lat"
- Powinniśmy być przygotowani na najgorsze scenariusze. W ostatnich miesiącach zapominamy, że wojna na Ukrainie trwa już od 8 lat, że żołnierze rosyjscy już weszli na Ukrainę i od 8 lat okupują Krym, totalnie go militaryzując i okupują kawałek Donbasu. Dokonali już pierwszego rozbioru Ukrainy i szykują się do drugiego rozbioru - powiedział poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Marcin Kierwiński również przyznał, że "nie wiemy, w którym kierunku rozwinie się konflikt na Ukrainie". - Cały świat Zachodni zastanawia się, jaką decyzję w tej sprawie podejmie prezydent Rosji. Liczę, że twarda postawa Zachodu da Putinowi do myślenia - stwierdził.
Polityk Koalicji Obywatelskiej i Platformy Obywatelskiej podkreślił, że "trzeba powiedzieć twardo, że nie ma zgody na rozbiór Ukrainy".
Paweł Mucha, odnosząc się do posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zaznaczył, że "potrafimy współdziałać w sytuacjach kryzysowych". - Skutecznie budujemy solidarność NATO-wską, unijną. Musimy wyraźnie powiedzieć Rosji, że nie opłaca jej się w żadnym wymiarze atak na Ukrainę, bo jego konsekwencje będą dolegliwe - zaznaczył.
- Na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego odbyła się spokojna, merytoryczna dyskusja. Platforma też była na tym spotkaniu reprezentowana, było zaproszenie dla Borysa Budki, który oddelegował tam Tomasza Siemoniaka. Rozmowa była budująca - dodał doradca prezydenta Andrzeja Dudy.
Sytuacja na Wschodzie się zaostrza. Na Białorusi znajduje się coraz więcej rosyjskiego wojska. Niezależne media publikują nagrania i zdjęcia od czytelników, swoje relacje nadają również ośrodki propagandowe. Z kolei Łukaszenka oświadczył, że przeprowadzenie manewrów na zachodzie i południu Białorusi zostało zaplanowane w grudniu z prezydentem Rosji.